Kołtoń: Panowie, szacun za te 10 lat, ostatnia "bitwa" w Rio!
Obowiązki zawodowe spowodowały, że mecz naszych piłkarzy ręcznych oglądałem kątem oka. Jednak w tym oku zakręciła się łezka. Na wspomnienie niesamowitych "bitew" - jak to ujmował Bogdan Wenta - w wielu imprezach. I te "bitwy" toczone były również za Michaela Bieglera. W 2016 roku wielkie pokolenie schodzi ze sceny. Zapomnijmy o Chorwacji, czas na zryw w Rio de Janiero!
W ostatniej dekadzie towarzyszyło nam fenomenalne pokolenie w historii piłki ręcznej w Polsce. FENOMENALNE. To byli giganci - Sławomir Szmal, Michał Jurecki, czy Karol Bielecki. Ostatni akt nastąpi w Rio - w czasie Igrzysk Olimpijskich - i będzie koniec. Co nie znaczy, że zostanie "czarna dziura". Wokół Kamila Syprzaka, Piotra Wyszomirskiego, Michała Szyby, Michała Daszka, Przemysława Krajewskiego i innych powstanie nowy zespół (pewnie również wokół wielkiego nieobecnego tego turnieju, Mariusza Jurkiewicza). Jednak już bez Szmala, Bieleckiego, braci Jureckich (może młodszy zostanie?), Krzysztofa Lijewskiego... Trzy medale mistrzostw świata to wyczyn niesamowity. Dość powiedzieć, że przed przyjściem Wenty na stanowisko trenera kadry był tylko jeden - z 1982 roku. Z Wentą i również z Bieglerem - choć teraz postponowanym - przeżyliśmy "gwiezdny czas". Medale mistrzostw świata w 2007, 2009 i 2015 na zawsze zostaną w naszych wspomnieniach.
TOP 12 najlepszych akcji drugiej fazy Euro 2016. Są Polacy!
Gdy w 2004 roku przyszedł Wenta był ugór. Charyzma Bogdana spowodowała, że zaczęła się niezwykła era. W 2007 roku przyszły pierwsze owoce. Zagraliśmy w finale Mundialu w Niemczech! Raz wejść na szczyt, to jedno. A utrzymać się na tym szczycie - to drugie. I ta drużyna utrzymała się. W 2009 roku znowu był półfinał Mundialu (to wtedy była ta słynna "Wenta, czyli czternaście sekund", w czasie których piłkę do siatki rywala posłał Artur Siódmiak). Ba, można powiedzieć, że era nie zakończyła się wraz z odejściem charyzmatycznego Bogdana wiosną 2012 roku. W Katarze - w 2015 roku - już pod wodzą Michaela Bieglera znowu był półfinał. I na koniec znowu - tak jak w Chorwacji - brąz mistrzostw świata.
Biegler jest trenerem - nazwijmy to - specyficznym. Siódmiak mówił w "Kulisach Sportu" przed EURO 2016: "Mam wrażenie, że chłopcy za Wentą poszliby w ogień, a za Bieglerem nie". Czy to zdecydowało w spotkaniu z Chorwacją? Czy może jednak psychika? Rywal ma psychikę zwycięzcy. My nakręcamy się walką (ile było tych "bitew", jak to szumnie mówił Wenta - nawet teraz z Macedonią, czy z Serbią). Chorwaci nam uciekli i wkradł się totalny bezład, który zaowocował klęską... Zaimponował mi Biegler. Wziął porażkę na siebie i od razu kwestionował swoją osobę na stanowisku. Iluż byłoby trenerów, którzy "czarowaliby" rzeczywistość, chcąc wytrwać do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro...
Daniec apeluje do biało-czerwonych: Pozbierajcie się i walczcie!
Najpierw turniej kwalifikacyjny. Jednak bez dwóch zdań: łatwy - Słowenia, Chile i któraś z drużyn z Afryki. A awansują dwa zespoły. Więc awansujemy, nawet jakbyśmy chcieli się postraszyć. Pytanie, z kim w roli trener. Wymienia się Piotra Przybeckiego, a także Talanta Dujszebajewa. Czasami ktoś jeszcze rzuci nazwisko Damiana Wleklaka albo nawet samego Wentę. Prezes Andrzej Kraśnicki nie może się pomylić. Pokolenie, które schodzi ze sceny, zasługuje na piękny turniej w Rio de Janeiro. Panowie, szacun za wszystko i prośba o jeszcze jeden wzlot!
Przegapiłeś jakiś mecz? Nic straconego! Archiwum meczów oraz materiały extra znajdziesz TUTAJ!
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze