Werblińska: Trefl coraz lepszy. To był naprawdę ciężki mecz
– To że na początku sezonu dość łatwo wygrałyśmy dwa mecze z Treflem, nie oznaczało, że tak będzie dalej. Zdawałyśmy sobie sprawę, że rywal ten z biegiem czasu będzie grał coraz lepiej. Któraś drużyna musiała jednak wygrać, cieszę się, że to była moja – powiedziała po wygranej w Sopocie Anna Werblińska, przyjmująca Chemika Police.
W hicie 13. kolejki siatkarki Chemika Police po tie-breaku pokonały PGE Atom Trefl Sopot. Jednak spotkanie nie było porywającym widowiskiem, a forma obu zespołów dość mocno falowała. Raz jeden, raz drugi budował sobie wysokie przewagi, a dopiero piąty set był wyrównany.
Winiarski: To nie jest moment, żeby kończyć ze sportem
– Siatkówka jest grą błędów. W drugim secie nie radziłyśmy sobie z przyjęciem, nie kończyłyśmy ataków, w konsekwencji dość wysoko przegrywając. Później to my odrzuciłyśmy rywalki od siatki i wyprowadzałyśmy kontry. Taka już jest kobieca siatkówka – skwitowała Anna Werblińska.
– Nie mamy monopolu na wygrywanie. To, że na początku sezonu dość łatwo wygrałyśmy dwa mecze z Treflem, nie oznaczało, że tak będzie dalej. Zdawałyśmy sobie sprawę, że rywal ten z biegiem czasu będzie grał coraz lepiej. Spodziewałyśmy się ciężkiego spotkania i takie też było. Zmierzyły się w nim dwa równorzędne zespoły, które rozegrały zacięty mecz. Któraś drużyna musiała jednak wygrać, cieszę się, że to była moja – dodała przyjmująca polickiej ekipy.
Jak na razie Chemik przewodzi stawce w Orlen Lidze z dość dużą przewagą nad innymi drużynami. Wiceliderem jest Trefl, który traci do ekipy Giuseppe Cuccariniego osiem oczek, a więc niewykluczone, że oba te zespoły powalczą o triumf zarówno w Pucharze Polski, jak i Orlen Lidze.
– Wszystko zweryfikuje boisko. Sopocianki są wysoko w tabeli, ale zobaczymy, jak poukładają się kolejne mecze – zakończyła Werblińska. Wszak chrapkę na namieszanie w czołówce mają także inne drużyny, ot chociażby ta z Wrocławia.
Komentarze