Kołtoń: Żart na stulecie Legii? Piast mistrzem!

Piłka nożna
Kołtoń: Żart na stulecie Legii? Piast mistrzem!
fot. Cyfrasport

Wniosek numer jeden raportu na start Ekstraklasy po zimowej przerwie: to byłby żart, gdyby Piast zdobył mistrzostwo Polski Anno Domini 2016. Żart na stulecie Legii, która zainwestowała w kadrę - jak na polskie warunki - niezwykłą. Po drugie: wiele klubów będzie się biło o europejskie puchary. Po trzecie: mogą spaść kluby z wielkimi nazwami w historii, jak Górnik, Śląsk, a nawet... Wisła!

Tuż przed startem wiosny w Ekstraklasie, postanowiłem dokonać przeglądu wszystkich klubów. Oto najistotniejsze informacje i wnioski:

 

1. PIAST GLIWICE (45 PUNKTÓW). Zespół Czecha Radoslava Latala koncentrował się tylko na Ekstraklasie i to była zasadnicza różnica w stosunku do Legii. W tej lidze grał jednak futbol naprawdę przemyślany - od 5. kolejki w której wygrał z Legią - prowadzi w tabeli. Notował serie zwycięstw, ale też trochę osłabł na koniec. Zaskakująco wysoko przegrał na początku grudnia z Górnikiem 2:5, aby później zremisować z Cracovią i Legią, a także wygrać z Lechem. Absolutnie kluczowe pytanie zimy to, czy ktoś odejdzie z sensacyjnego lidera? A propozycji nie brakowało. Piast wytrzymał ciśnienie, ba, jeszcze sprowadził Macieja Jankowskiego z Wisły (piłkarza tyleż wartościowego, co wszechstronnego). Tytuł mistrza Polski byłby jednak żartem stulecia - na stulecie Legii...

 

Radović: Nie zagram w Legii, bo są tam ludzie, którzy mnie nie chcieli

 

2. LEGIA WARSZAWA (40 PUNKTÓW). Jeśli chodzi o kadrę, to Legia dysponuje składem - jak na nasze warunki - niesamowicie silnym. W obronie dwóch reprezentantów Polski - Artur Jędrzejczyk i Michał Pazdan, a jest również Igor Lewczuk i Jakub Rzeźniczak. Na lewej obronie 7-krotny reprezentant Czech, Adam Hlousek, który zbierał doświadczenie w Bundeslidze! W środku pola kolejni reprezentanci Polski, Tomasz Jodłowiec i Ariel Borysiuk, a przed nimi człowiek, o którym zimą było najgłośniej - Fin Kasper Hamalaeinen. 29-letni ofensywny pomocnik był siłą Lecha, a teraz powinien stanowić o sile Legii. Współwłaściciel Legii, Maciej Wandzel mówi: „Topowy zawodnik z polskiej ligi został w tej lidze. I pomoże nam w awansie do Ligi Mistrzów". Faktem jest, że alternatywą dla Hamalainena była Grecja. Tylko Grecja... O sile ofensywnej Legii stanowić będzie również ciągle młody Słowak Ondrej Duda, a także już niemłody, ale wręcz niewiarygodnie skuteczny Nemanja Nikolić, który grywa w reprezentacji Węgier. Jednym słabszym punktem może być - po odejściu Słowaka Dusana Kuciaka do Hull City - bramka. Czy aby na pewno? 35-letni Arkadiusz Malarz może przeżyć trzecią młodość... Wymieniłem sporo nazwisk, ale przecież są jeszcze próbowani w reprezentacji Polski Bartosz Bereszyński, Łukasz Broź, Tomasz Brzyski i Michał Kucharczyk. Są inni znaczący piłkarze w lidze, jak Bośniak Stojan Vranjes, Szwajcar z korzeniami serbskimi Aleksandar Prijović czy Brazylijczyk Guilherme. Wreszcie jest charyzmatyczny trener, Rosjanin z Północnej Osetii, Stanisław Czerczesow. Już odrobił kilka punktów do lidera, a w najbliższych tygodniach chce zaatakować bez pardonu. Mistrzostwo to tylko pierwszy krok. Kolejnym ma być atak na Ligę Mistrzów!

 

3. CRACOVIA (36 PUNKTÓW). Liczba strzelonych bramek? 44! Nawet więcej niż Legia, która ma Nikolica i Prijovicia! Liczba straconych goli? 29! Aż 29! Legia straciła 21, Pogoń - która ma tyle samo punktów - 20, a Piast 25 (z czego aż 5 w Zabrzu). W Krakowie udało się zatrzymać Bartosza Kapustkę, wielką rewelację jesieni (również w drużynie narodowej), ale odszedł Łotysz Denis Rakels do Reading. A Rakels strzelił 15 goli i zaliczył 3 asysty. Byłbym bardzo zdziwiony, gdyby Cracovia skończyła sezon „na pudle” - z drugiej strony Jacek Zieliński prowadzący „Pasy” może się pochwalić ogromnym doświadczeniem, a nawet mistrzostwem Polski z Lechem...

 

4. POGOŃ SZCZECIN (36 PUNKTÓW). Zespół kadrowo będzie mocniejszy niż jesienią. Po pierwsze wrócił do zdrowia Łukasz Zwoliński, który długo pauzował z powodu urazu. Po drugie doszedł Węgier Adam Gyurcso. 24-letni prawoskrzydłowy w poprzednim sezonie miał 6 bramek i 18 asyst w Videotonie, a jesienią uzyskał 7 goli i 3 razy asystował. O ofensywie będą stanowili również Gruzin Wladimir Dwaliszwili i Japończyk Takafumi Akahoshi. A Czesław Michniewicz już mówi: „Budujemy zespół na mistrza Polski”. Żeby nie było, iż nieprecyzyjnie cytuję, dodam, iż szkoleniowiec Pogoni dodał, że „w przyszłości”...

 

5. RUCH CHORZÓW (30 PUNKTÓW). Miejsce „Niebieskich” również jest sensacją. I niewątpliwą zasługą Waldemara Fornalika, który potrafi tasować młodych ze starszymi. Fornalik zaufał Mariuszowi Stępińskiemu. 20-letni napastnik strzelił 11 bramek, najwięcej z Polaków w lidze! Lech zimą był gotowy wyłożyć 600 tysięcy euro, ale w swoim stylu kapitalnie podbił cenę Bogusław Leśnodorski na Twitterze: „Jest wart 1,5 miliona euro. 600 tysięcy plus procent to my też kładziemy na stół”. Wielu prezesów działa w zaciszu gabinetów, a Leśnodorski łączy ciszę z głośnymi występami... Ruch stracił jednak punkt, przy „zielonym stoliku”, ponieważ nie wywiązuje się ze zobowiązań. A propos Lecha – ciekawe, dlaczego o Stępińskim pomyśleli dopiero teraz, a nie latem...

 

6. LECH POZNAŃ (28 PUNKTÓW). „Kolejorz” przez cztery kolejki był na dnie tabeli! Od 9. do 12. serii meczów. Lepszy czas zaczął się 12 października, wraz z przyjściem Jana Urbana. Z tym szkoleniowcem mistrz Polski z 2015 roku na dziesięć ligowych spotkań wygrał siedem, dwa zremisował i tylko jedno spotkanie przegrał... To że Hamalainen nie przedłuży kontraktu w Poznaniu, tego się spodziewano w Lechu od co najmniej pół roku. Jednak fakt podpisania umowy w Warszawie był całkowitym zaskoczeniem. Fin strzelił w tym sezonie 8 bramek i zaliczył 2 asysty. W poprzednim również był najlepszym strzelcem „Kolejorza” - z 13 golami (plus 7 asyst). Jest tyleż klasowy, co chimeryczny. Absolutnie najważniejszym zadaniem wiceprezesa Piotra Rutkowskiego było znalezienie wartościowego snajpera. Latem wiązano nadzieje z Marcinem Robakiem, który jednak doznał kontuzji. Bo całkowitym „niewypałem” okazał się Denis Thomalla (już odszedł do Heidenheim). Teraz wielkie oczekiwania towarzyszą „wiecznemu talentowi” z Danii, Nickiemu Billowi Nielsenowi. Jeśli „Rutek” pomylił się i tym razem, Lech może zostać bez europejskich pucharów, mimo naprawdę mocnej kadry...

 

7. ZAGŁĘBIE LUBIN (27 PUNKTÓW). Beniaminek pozyskał dwóch ciekawych piłkarzy, którzy już pokazali się w polskiej lidze - Filipa Starzyńskiego i Brazylijczyka Luisa Carlosa. Co ciekawe jesienią obaj za granicą – że to tak ujmę - odbili się od ściany. To pewna prawidłowość dotyczące całej ligi - w wielu klubach szuka się zbawców wśród piłkarzy, którzy nie radzą sobie za granicą. Starzyński nie poradził sobie w Belgii, a Carlos w Portugalii. W Polsce jednak mogą znowu stać się kluczowymi piłkarzami - tym razem w Lubinie.

 

8. JAGIELLONIA BIAŁYSTOK (25 PUNKTÓW). Jaga straciła aż 34 bramki - więcej tylko ostatnie Podbeskidzie. Przegrała aż dziesięć meczów, tyle co Łęczna! To nawet Podbeskidzie i Górnik zanotowały mniej porażek. Na szczęście dla Michała Probierza jego podopieczni grali dużo mniej kompromisowo niż zawodnicy z Bielska-Białej i Zabrza. Było nie było - mogą się pochwalić siedmioma zwycięstwami. Priorytetem było wzmocnienie defensywy, a kluczem przyjście 24-letniego Brazylijczyka Gutiego. W poprzednim sezonie klub stać było na walkę nawet o tytuł, ale letni odpływ z kadry był kolosalny. Patryk Tuszyński i Gruzin Nika Dżalamidze wylądowali w Rizesporze, Mateusz Piątkowski w APOEL-u Nikozja, Michał Pazdan w Legii, a Maciej Gajos w Lechu. To że drużyna i tak walczy o awans do grupy mistrzowskiej, niewątpliwie związane jest z warsztatem Probierza...

 

9. GÓRNIK ŁĘCZNA (25 PUNKTÓW). Postawa piłkarzy Jurija Szatałowa jest zaskoczeniem, bo wielu skazywało Łęczną na degradację. Szatałow pracuje z Górnikiem trzeci rok, co też w Polsce stanowi ewenement. Z piłkarzy przeciętnych albo „po przejściach” tworzy zespół. I to już daje efekty. Nowy kontrakt zimą podpisał Grzegorz Bonin, największa gwiazda zespołu, który po trzydziestce znalazł się w życiowej formie, gwarantując gole i asysty. Wydaje się jednak, że Łęczna do końca będzie zagrożona degradacją.

 

10. TERMALICA BRUK-BET NIECIECZA (24 PUNKTY). Absolutny beniaminek w najwyższej klasie rozgrywkowej też był skazywany na spadek. A tymczasem jest dziesiąty w tabeli, mimo że przez kilka miesięcy mecze „u siebie” - ze względu na budowę stadionu - musiał rozgrywać w Mielcu. Krzysztof Witkowski - właściciel Termaliki - ufa prezes Danucie Witkowskiej. Ba, jakże miałoby być inaczej skoro to żona - jedyna kobieta prezesa w Ekstraklasie. A pani Witkowska zaufała Piotrowi Mandryszowi, który od stycznia 2014 roku prowadzi klub z Niecieczy. Trochę smutne, że klub na pięć zimowych wzmocnień aż czterech piłkarzy sprowadził z zagranicy. Tylko bramkarz Krzysztof Pilarz jest znany na naszym rynku. Obrońca Artem Putiwcem przywędrował w Ukrainy, pomocnik, Słowak Patrik Misak z Czech, podobnie jak napastnik ze Słowenii Elvis Bratanović - również z Czech, a inny napastnik, Czarnogórec Stefan Nikolić z Chorwacji. Tak dobrze znają ich umiejętności, czy ktoś ich „wcisnął” do Termaliki? Tak spojrzałem tylko na bilanse napastników - Nikolić to może nie jest Nikolić z Legii, ale przynajmniej 5 bramek jesienią strzelił. Bratanović ani jednej!

 

11. KORONA KIELCE (24 PUNKTY). W sześciu ostatnich meczach przed przerwą zimową aż pięć zostało przegranych, a tylko jeden zremisowany. Prezes Marek Paprocki dalej wierzy w trenera Marcina Brosza. Nie zawsze jednak wiara czyni cuda... Szczególnie, że kadra Korony jest kiepska. Czy grę w defensywie poukłada Białorusin, 44-krotny reprezentant Dmitrij Wierchowcow? Ostatnio miał problem z występami w Ufie. Kompletną zagadką jest 23-letni Kanadyjczyk, Charlie Trafford, pozyskany z... Finlandii. Jak na środkowego pomocnika, to bilanse ma kiepskie, ale może Brosz widzi potencjał? Jak zwykle w końcu roku jest nerwowo, gdy rada miasta głosuje dotację dla klubu. Teraz jednak przegłosowała prawie 4 miliony złotych. Trwają usilne poszukiwania inwestora. Azja, Afryka, a nie brakowało i nazwisk z Polski. Pytanie, czy będą zainteresowani w przypadku degradacji?

 

12. LECHIA GDAŃSK (23 PUNKTY). Pamiętacie Joaquina Machado? Powoli zaciera się w pamięci nazwisko Portugalczyka, którego następcą miał być Tomasz Hajto, ale wywoływał zbyt duże kontrowersje. Więc sięgnięto po Tomasza Untona, a później nastała era Jerzego Brzęczka. Era? Chyba trochę przesadziłem. Co najwyżej epizod. Brzęczek musiał ustąpić wszechwiedzącemu Thomasowi Von Heesenowi. Wszechwiedzącemu, kogo skrytykować, ale kogo wystawić już niekoniecznie. Pięć porażek z rzędu spowodowało, że Niemiec został pogoniony, mimo że wcześniej uchodził nawet za inwestora, a na pewno przedstawiciela inwestora. Na początku grudnia nastał czas Dawida Banaczka, ale przed Bożym Narodzeniem przesądzone zostało zatrudnienie Piotra Nowaka. Szósty trener w drugim sezonie... W Lechii to „norma” - nawet słowa norma nie powinienem pisać w cudzysłowiu... Na to wszystko nakłada się chaotyczna polityka transferowa. Niespodziewany kapitan Maciej Makuszewski już w Setubalu, a spodziewany kadrowicz Ariel Borysiuk już w Legii... Czy bracia Marco i Flavio Paixao pomogą? Wszystko zależy od Nowaka, który niewątpliwie ma zmysł. Wody piłkarzom raczej da się napić (po doniesieniach amerykańskich mediów), a i w politykę transferową nie będzie się mieszał, bo w Gdańsku w tej kwestii i tak nie brakuje mieszających... Uwaga – Lechia zimą straciła jeden punkt z powodu zaległości finansowych.

 

13. WISŁA KRAKÓW (23 PUNKTY). Prezesi Wisły na początku gadają, a później tracą posadę... Ostatnio karuzela kręci się szybko, zarówno jeśli chodzi o trenerów „Białej Gwiazdy”, jak i szefów, który wybiera Bogusław Cupiał... Nowy prezes Piotr Dunin-Suligostowski palnął o europejskich pucharach, a tymczasem Wisła ma tylko dwa punkty więcej niż zespoły ze strefy spadkowej. I jeszcze na samym początku zabraknie Krzysztofa Mączyńskiego, który leczy uraz kolana... Do rezerw zesłany został bramkarz Radosław Cierzniak - za podpisanie kontraktu z Legią od czerwca. Wisła spogląda na górę tabeli. Liczy ile punktów do grupy mistrzowskiej, ale za plecami czają się inni wielcy z przeszłości – Śląsk i Górnik... Inteligentny trener Tadeusz Pawłowski nadzieją, po tym jak zespół w tym sezonie prowadzili już Kazimierz Moskal i Marcin Broniszewski...

 

14. ŚLĄSK WROCŁAW (22 PUNKTY). Romuald Szukiełowicz na ratunek pospieszył już przed zimową przerwą – co ciekawe za Pawłowskiego, który teraz jest w Wiśle. „Szukieł” odpadł w Pucharze Polski, ale w lidze zaliczył dwie wygrane. Śląsk od półtora roku jest systematycznie osłabiany. Teraz przyszło trzech obcokrajowców, ale czy uratują wrocławian przed degradacją? Kibice już znają Roberta Picha, który jednak w 2. Bundeslidze zupełnie się nie liczył. Zagadką jest środkowy obrońca z Gruzji, Lasza Dwali i ofensywny pomocnik z Japonii, Ryota Morioka. 20-letni Gruzin nie miał szans na grę w 2. Bundelidze w Duisburgu. Z kolei 24-letni Japończyk regularnie grał w pierwszej lidze Japonii, a teraz ma być „nowym Milą”... Ciekawe czy wiosną dalej będzie się mądrzył w mediach lokalnych sekretarz miasta, Włodzimierz Patalas? I ciekawe, co sądzi o frekwencji na Stadionie Miejskim, który kosztował ponad 900 milionów złotych...

 

15. GÓRNIK ZABRZE (21 PUNKTÓW). Efektu nowej miotły nie było. Leszek Ojrzyński - który przyszedł po Robercie Warzysze od 5. kolejki - długo czekał na przełom. W trzynastu meczach ligowych nowego szkoleniowca przyszło tylko jedno zwycięstwo! Dopiero grudzień był przełomowy. W czterech meczach trzy wygrane i jeden remis. Dziewięć punktów pozwoliło opuścić wreszcie ostatnie miejsce w tabeli. Czy pozwoli się utrzymać? Miasto robi wszystko, aby tak się stało. Wyemitowało obligacje, aby ratować klub finansowo. Prezes Marek Pałus realizuje każdą - w miarę możliwości zabrzan - zachciankę trenera Ojrzyńskiego. Niemal kompletnie przebudowana została linia obrony. Ostał się tylko Adam Danch. Doszli 14-krotny reprezentant Polski, Paweł Golański, 20-krotny reprezentant Estonii, Ken Kalleste oraz Łotysz Marcis Oss. Już 21 lutego wielkie derby Śląska - z Ruchem. Zapewne będzie komplet - 24 tysiące widzów na trzech nowych trybunach! Wcześniej formę Górnika sprawdzi Cracovia, a później Śląsk, Lech, Legia i Lechia. Jak widać program meczów do połowy marca jest morderczy!

 

16. PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA (21 PUNKTÓW). Odszedł prezes Wojciech Borecki, który trząsł Podbeskidziem w ostatnich latach... Jesienią w zmianie kiepskiego stylu gry nie pomogła zmiana trenera - po klęsce z Wisłą 0:6 odszedł Dariusz Kubicki, a w jego miejsce pracuje Robert Podoliński. Końcówkę miał jednak tragiczną - na sześć ostatnich meczów aż cztery przegrał, a dwa zremisował. Praktycznie jednym wyróżniającym się piłkarzem w tym sezonie jest 25-letni Mateusz Szczepaniak, pozyskany latem z Miedzi Legnica. Zimą zabrakło impulsu w postaci wartościowych transferów. Pomoże uratować Podbeskidzie obrońca Paweł Baranowski, który miał problem z grą w trzeciej lidze niemieckiej? Pomysł Podbeskidzia, aby zapewniać byt Słowakami powoli wyczerpuje się. W kadrze jest ich aż sześciu... Ba, w całej lidze najwięcej – aż 25! Ogółem piłkarzy z zagranicy w Ekstraklasie jest ponad 130, z czego większość co najwyżej przeciętna...

Roman Kołtoń, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie