Ojrzyński: Dożyć do Wielkich Derbów Śląska

Piłka nożna
Ojrzyński: Dożyć do Wielkich Derbów Śląska
fot. Cyfrasport
Leszek Ojrzyński

Nie da się oszukać, że nawet jak z Cracovią pójdzie coś nie tak, a w drugim meczu odniesiemy zwycięstwo, to wszyscy nam wybaczą potknięcie. Drugi mecz jest najważniejszy dla kibiców, ale my do każdego meczu musimy podchodzić poważnie. Nie stać nas na niepoważne traktowanie któregoś przeciwnika - mówi trener Górnika Zabrze przed meczem z Cracovią.

Łukasz Majchrzyk: Przed Panem najtrudniejsza runda wiosenna w karierze trenerskiej?


Leszek Ojrzyński: Chyba najtrudniejsza, bo najmniej kolejek mi zostało, tylko dziewięć w rundzie zasadniczej i siedem w "dogrywce". W poprzednich sezonach miałem więcej czasu, poza tym nie było reformy. Kiedy pracowałem w Podbeskidziu Bielsko-Biała to dopiero w 30. kolejce wyszliśmy nad kreskę. Jest tylko dziewięć meczów o życie. Zobaczymy, gdzie będziemy, kiedy one się skończą. Może być ciężej, a może być lżej, jeśli wejdziemy do grupy mistrzowskiej. Wierzymy w to, że możemy to zrobić, strata nie jest wcale duża. Najważniejszy jest mecz z Cracovią. Jak nie będziemy zdobywać punktów w każdym meczu, to będzie bardzo ciężko.

 

Legia jeszcze się wzmocni?

 

Pan kieruje uwagę na spotkanie z Cracovią, a kibice i tak żyją Wielkimi Derbami Śląska w Zabrzu.

Nie da się oszukać, że nawet jak z Cracovią pójdzie coś nie tak, a w drugim meczu odniesiemy zwycięstwo, to wszyscy nam wybaczą potknięcie. Drugi mecz jest najważniejszy dla kibiców, ale my do każdego meczu musimy podchodzić poważnie. Nie stać nas na niepoważne traktowanie któregoś przeciwnika. Szykuje się wspaniałe widowisko, bo 24,5 tysiąca ludzi będzie za nami i będzie nas dopingować. Jeśli tu nie zawiedziemy, to są następne mecze, po których możemy ruszyć w górę. Tylko co ja będę opowiadał o derbach z Ruchem. Do tego trzeba dożyć.

Ostatnio Górnik grał ciągle "na wyjeździe" w związku z przebudową stadionu.


Może tak było, jak było 3 tysiące pojemności. Potem, kiedy wróciła część "Torcidy", to poczuliśmy się jak w domu. Potem jeszcze doszła trybuna za bramką. Teraz z trzech stron będą nas dopingować. Może na starej trybunie będzie ciszej, bo tam oficjele będą siedzieć. A może nie...? Słyszałem, że jakieś orkiestry ta, będą grać.

Szymon Matuszek w Dolcanie był jesienią specjalistą od przerywania ataków. U pana też tak będzie grał?

Będzie miał podobną rolę. Mieliśmy problem, kiedy Radka Sobolewskiego nie było, na jego pozycji defensywnego pomocnika musieli grać zawodnicy, którzy nie są typowymi "szóstkami". Teraz mam dużo większy komfort. Matuszek może grać razem z Radkiem. Jeśli Sobola nie będzie, to dalej mamy zawodników, którzy mogą zagrać na jego pozycji. Szkoda, że Erik Grendel będzie pauzował. Jego rehabilitacja się przedłuża. Może będzie miał następny zabieg.

 

Sebastian Steblecki ma coś do udowodnienia Cracovii...

Jeśli adrenalina będzie za duża to może zaszkodzić. Ciśnienie może podskoczyć. Trzeba mądrze podejść do "spraw osobistych", bo tego się oczekuje od zawodników. Steblecki zna stadion, klimat Cracovii. Zobaczymy, jak sobie poradzi.

Pana drużyny zawsze ostro walczyły. Taki będzie Górnik Zabrze wiosną?


Chciałbym, bo to jest podstawa do dobrych wyników. Jeśli walka jest na wysokim poziomie, to technika i taktyka do tego dojdą i rodzą się wyniki. Walka to musi być baza. Chcemy grać do upadłego. Takie mecze z przestojami nam się zdarzały w poprzednim roku. Mogliśmy Legię rozłożyć, a tego nie wykorzystaliśmy. Szkoda, bo to się zaraz mści. Taka Legia potrafi chwilę zawahania bezlitośnie wykorzystać. Jeśli się zrobi wszystko, to jest przyjemniej potem czyste sumienie. Niby to jest podstawa, łatwe do zrobienia, ale potem są niedociągnięcia.

 

Piast na pozycji lidera uwiera trochę w Zabrzu?


Nie wiem, czy uwiera. Ja się zajmuję pracą. Zawsze Górnik był wielki. Historię trzeba znać, a nie nią żyć. W Piaście zrobili dobre transfery, zawodnicy stali się od razu znaczącymi postaciami dla całej ligi. Bramkarz im kilka meczów wybronił. Znaleźli się tam, gdzie są. My mamy swoje zmartwienia. Chciałbym, żeby nam wiosną także bramkarz wybronił kilka spotkań, bo to zawsze jest parę dodanych punktów. Jak prześledzimy wielkie drużyny, to zawsze bramkarze silni. Piast dzięki Jakubowi Szmatule i kilkunastu jego interwencjom jest liderem.

Jeśli Górnik się utrzyma, to stanie się pan zwolennikiem reformy ekstraklasy?


Jestem zwolennikiem reformy, ale nie po to, żeby dzielić punkty. W futbolu gra się o trzy punkty. Taka matematyka komuś może zaszkodzić, komuś pomóc. Do tej pory była sprawiedliwość, bo spadali ci, co byli pod kreską po 30. kolejce. W tym sezonie nie ma spokoju. Nawet ci, co są na 9. miejscu mogą spaść, bo są małe różnice. Jak podsumujemy, to nie gra się za 3 pkt. Jeżeli chcemy grać więcej, to zwiększajmy ligę. Jeśli wszędzie będą podgrzewane boiska, to możemy grać nawet cały rok. Tylko, że oprócz stadionów muszą być też dobre boiska treningowe Nie możemy trenować na sztucznych, starych boiskach, bo potem przeskok na trawę powoduje kontuzje.

Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie