Brzostek: Zdajemy sobie sprawę z szansy

Siatkówka
Brzostek: Zdajemy sobie sprawę z szansy
fot. PAP

Siatkarka plażowa Monika Brzostek jest zadowolona z przygotowań do sezonu i liczy, że ciężkie treningi zaprocentują awansem na igrzyska. "Zdajemy sobie sprawę z szansy, ale nie chcemy popaść w paranoję" - powiedziała PAP brązowa medalistka mistrzostw Europy 2015.

Brzostek i Kinga Kołosińska mają wiele dobrych wspomnień z poprzedniego sezonu. Zdobywając brązowy medal ME, stanęły jako pierwszy kobiecy polski duet na podium imprezy rangi mistrzowskiej. W tym roku mają szansę jako pierwsze w kraju zakwalifikować się do turnieju olimpijskiego.

 

WT w siatkówce plażowej: Polskie pary walczą o igrzyska

 

"Na pewno zdajemy sobie sprawę z szansy i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby ją wykorzystać. Ale nie chcemy też popadać w paranoję. Na razie nie ekscytujemy się niczym i nie patrzymy na rankingi. Chcemy dobrze wejść w nowy sezon i sprawdzić w Brazylii, czego nam jeszcze brakuje, popracować nad tym i pokazać na co nas stać w głównej części sezonu" - zaznaczyła 26-letnia zawodniczka.

 

Podopieczne trenera Łukasza Fijałka w minionym tygodniu zakończyły zgrupowanie na Fuertaventurze, a najbliższe dni spędzą jeszcze w kraju.

 

"Mamy teraz kilka dni wolnego od plaży, jednak swoje musimy zrobić na siłowni i w terenie, więc dla nas to niezupełnie czas wolny. Mam poczucie, że to był nasz najmocniejszy sezon przygotowawczy w historii. Pracujemy bardzo ciężko i dopiero w tym tygodniu trener trochę odpuścił, żebyśmy były gotowe na Brazylię. Treningów było troszeczkę więcej niż w poprzednich latach, a ich intensywność wysoka, więc teraz pozostaje nam czekać aż to wszystko zaprocentuje w grze" - podkreśliła Brzostek.

 

Jak zaznaczyła, zarówno ją, jak i jej boiskową partnerkę omijały w ostatnich miesiącach poważniejsze dolegliwości zdrowotne.

 

"Jednak - jak to bywa w zawodowym sporcie - każda z nas musi na coś uważać. Kinia dużą uwagę przywiązuje do kręgosłupa, ja z kolei wzmacniam dodatkowo kolana" - podkreśliła.

 

Zadowolony z przygotowań do nowego sezonu jest także Martin Olejnak, trener trzech czołowych męskich duetów z Polski: Mariusza Prudla i Grzegorza Fijałka, Piotra Kantora i Bartosza Łosiaka oraz Michała Kądzioły i Jakuba Szałankiewicza. Jego podopieczni kilka tygodni szlifowali formę w Olsztynie w hali z podgrzewanym piaskiem, a ostatnio także trenowali na Fuertaventurze.

 

"Staram się, by co roku w przygotowaniach wprowadzić nowy impuls. Mieliśmy maszynę do zagrywania piłek, co pomogło nam w pracy nad przyjęciem. Wyższa jakość naszych graczy w tym elemencie widoczna była na tle naszych zagranicznych rywali podczas sparingów" - zaznaczył w rozmowie z Słowak.

 

Dodał, że pod względem zdrowotnym przygotowania najlepiej upłynęły Kantorowi i Łosiakowi, którzy nie narzekali na żadne urazy. Drobniejsze kontuzje nie ominęły pozostałych par trenujących pod okiem Słowaka.

 

"Kuba miał kłopoty z kostką i nie mógł przez pewien czas skakać, Grzesiek z kolei zmagał się z rzadko występującym urazem kolana" - wyliczał szkoleniowiec.

 

Jako jedyni spośród podopiecznych Olejnaka olimpijskie doświadczenie mają już na koncie Prudel i Fijałek. O pozycję pary numer dwa walczyć będą prawdopodobnie dwa pozostałe duety trenowane przez Słowaka.

 

"Na razie nie widać po nich tej wewnętrznej rywalizacji, ale zdają sobie sprawę, że na pewno o tym myślą. Sam jestem ciekawy, jak to będzie wyglądało na turniejach. Jako cała ekipa na razie nie rozmawiamy o igrzyskach. Skupiamy się raczej na najbliższym turnieju" - zaznaczył trener biało-czerwonych.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie