Dziura w ścianie i wizyta w szpitalu. Różne reakcje kibiców Arsenalu na gola Welbecka
Danny Welbeck został w niedzielę bohaterem Arsenalu, gdyż w ostatniej akcji hitowego meczu z Leicester zdobył zwycięską bramkę dla "Kanonierów". Dzięki temu jego drużyna zbliżyła się do lidera na dwa punkty. Niektórzy fani zespołu z Londynu na swój sposób przeżywali tego gola.
Trudno o piękniejszą historię, bo Welbeck nie grał przecież od kilku miesięcy, a tu w ostatniej minucie przesądził o wyniku spotkania. Arsene Wenger mówił po meczu, że planował postawić na Anglika dopiero w kolejnych meczach, ale widząc go w tak dobrej dyspozycji fizycznej, zaryzykował już w niedzielę. I to mu się opłaciło.
Piłkarze Leicester dostali... tydzień wolnego
Welbeck wprawił Emirates Stadium w absolutną ekstazę. Fani twierdzili, że na stadionie nie było tak głośno od czasów pamiętnej bramki Andrieja Arszawina z 2011 przeciwko Barcelonie. Równie ciekawie było w domach kibiców "Kanonierów" - po spotkaniu odnotowano kilka niecodziennych przypadków, ale nie można się dziwić. Emocje były ogromne.
Jay Batchelor oglądał mecz z kolegami. Po trafieniu Welbecka musiał nieco się wyluzować, więc po prostu... rozwalił ścianę! No, na pewno trochę zmienił jej kształt. Problem w tym, że nie przebywał w swoim domu, co mogło nieco zaskoczyć jego przyjaciela. Jak jednak na wiernego człowieka przystało, zadeklarował, że odda mu pieniądze za poniesioną szkodę. Ciekawe, co działo się w tym mieszkaniu, kiedy Jamie Vardy wyprowadził Leicester na prowadzenie..
Look what you caused @Arsenal. I fully have no words anymore. 😭@Ayjjayy explain yourself 😭 pic.twitter.com/I4tM3DrVSC
— Jordz (@JayBatchelor__) February 14, 2016
Inne nieszczęście spotkało Scotta Woodsa, który jednak wcale nie narzeka! - Dziękuję Danny'emu Welbeckowi i Arsenalowi! - napisał na Facebooku. Ten oto kibic tak mocno przeżył zwycięskie trafienie, że prawdopodobnie nabawił się... przepukliny! Od razu trafił do szpitala i teraz będzie musiał przejść operację. Tylko co z tego, skoro jego drużyna wygrała arcyważne spotkanie?!
Przejdź na Polsatsport.pl