Vive Tauron Kielce wygrało arcyważny mecz w Lidze Mistrzów
Piłkarze ręczni Vive Tauron Kielce wygrali u siebie z wicemistrzami Niemiec Rhein-Neckar Löwen 28:27 (12:10) w meczu 12. kolejki grupy B Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Znakomity mecz rozegrał lewoskrzydłowy Rhein-Neckar Mads Mensah Larsen, który miał udział przy wielu bramkowych akcjach drużyny, ale to było za mało na mistrzów Polski.
Stawka rywalizacji w Hali Legionów była olbrzymia. Tylko zwycięzca zachowałby szansę na zajęcie pierwszego miejsca w grupie, które premiowane jest bezpośrednim awansem do ćwierćfinału rozgrywek.
Przed tym meczem żółto-biało-niebiescy zajmowali trzecie miejsce w tabeli grupy B i mieli tyle samo punktów, co Rhein-Neckar. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Talanta Dujszebajewa dogonili w tabeli Barcelonę i znacznie przybliżyli sie do Final Four w Kolonii.
Szmal: Lubię walczyć z „Lwami”
- Dla obydwu drużyn to bardzo ważne dwa punkty i po układzie w tabeli widać, że jest to zespół bardzo podobny do naszego. Przede wszystkim mamy tyle samo punktów. Lwy grają jednak nieco inną piłkę ręczną - powiedział przed spotkaniem były zawodnik Rhein-Neckar, a obecnie ostoja Vive, Sławomir Szmal.
Szczypiorniści z Kielc objęli prowadzenie w 7. minucie i nie oddali go już do końca. Gospodarzom udało się odskoczyć na 4 punkty w 19. minucie po tym jak dwoma minutami kary został ukarany Stefan Kneer. Kilka minut później goście znowu grali w osłabieniu, ale nie odpuszczali i w 25. minucie był juz remis. Dwa razy z rzędu z rzutu karnego nie trafił Uwe Genschmeier. Gdyby nie to, drużyna z Niemiec prowadziłaby w tym meczu. Zawodnicy Rhein-Neckar grali nieodpowiedzialnie i łapali kolejne kary minutowe. To wykorzystali Kielczanie, którzy po pierwszych 30. minutach gry prowadzili 12:10
Przez długi czas piłkarzom Vive udawało się utrzymywać bezpieczną przewagę punktową nad rywalem. Momentami prowadzili 4 punktami. Trzeba przyznać, że trener Dujszebajew dobrze poukładał drużynę. Jego podobieczni nie popełniali fauli za które mogliby zostać ukarani wykluczeniem na 2. minuty, grali też pewnie w obronie. Jednak przyjezdni wciąż naciskali i w końcu w 50. minucie doprowadzili do remisu 21:21. Ich nadzieje na ewentualne zwycięstwo w tym meczu nie trwały jednak długo. Vive znowu wyszło na prowadzenie i na 3 minuty przed końcem zawodów prowadziło 3 bramkami. Goście jeszcze próbowali odwrócić losy tego spotkania, ale to im się nie udało.
Vive Tauron Kielce - Rhein-Neckar Löwen 28:27 (12:10)
Vive: Szmal, Sego - Aguinagalde 1, Bielecki 2, Buntić 5, Chrapkowski, Cupić 5, Jachlewski 1, Jurecki 1, Kus, Lijewski 2, Paczkowski 1, Reichmann 4, Strlek 2, Zorman 4
Rhein-Neckar: Appelgren, Ristovski - Baena 2 Gonzalez, Ekdahl du Rietz 4, Gensheimer 2, Gerdon, Kneer 1, Larsen 6, Pekeler, Petersson 5, Reinkind, Schmidt 2, Sigurmannsson 3, Steinhauser 2
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze