Suarez zatrzymany, ale tylko na chwilę! Nie przez obrońców Arsenalu, ale... na lotnisku
Mało brakowało, a Luis Suarez nawet nie dostałby szansy na grę przeciwko Arsenalowi w Londynie. Roztargniony Urugwajczyk... zapomniał wziąć paszport na lotnisko i tylko dzięki szybkiej reakcji jednego ze współpracowników mógł wsiąść na pokład samolotu.
Suarez jest najlepszym strzelcem FC Barcelony w tym sezonie, więc gdyby zabrakło go we wtorkowym meczu, to siła ofensywna "Katalończyków" zdecydowanie by ucierpiała. Wbrew pozorom mało brakowało, a Urugwajczyk zostałby w Hiszpanii albo przynajmniej dotarł do kolegów kilka lub kilkanaście godzin później! Wszystko przez to, że... zapomniał zabrać z domu paszport. Klub jednak zareagował bardzo szybko, wysłał jednego ze współpracowników, który po kilkunastu minutach dostarczył zgubę.
Zapominalskich piłkarzy nie brakuje. Kilka sezonów temu mało brakowało, a Franck Ribery nie poleciałby na mecz z Manchesterem City. W ostatniej chwili otrzymał jednak warunkowe pozwolenie, a później zagrał fenomenalnie spotkanie, bo otworzył wynik spotkania i błyszczał niemal w każdej akcji. Czy Urugwajczyk powtórzy ten wyczyn i także skarci klub z Anglii? Przekonamy się już za kilka godzin.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze