LCS: H2k o włos od porażki

Na początku H2k Gaming – za sprawą bezbłędnych zagrań Jankosa – zdobyło przewagę we wczesnej fazie gry i nie oddało jej do samego końca. Polski jungler był na początku meczu motorem napędowym całego zespołu, ale to Giants Gaming udało się odbić wzmocnienie barona, które próbowało zdobyć H2k. XpePii i spółka nie potrafili tego najlepiej wykorzystać, ale chwilę później H2k znowu popełniło błąd inicjując walkę drużynową w niepewnej sytuacji.

 

Była już 32 minuta gry, więc drużyna z Jankosem i Vanderem w składzie niemal natychamiast straciła środkowy inhibitor. Gdy miniony popychały środkową linię H2k, Giants Gaming błyskawicznie przejęło wzmocnienie barona. W rezultacie wcześniej zbudowana przewaga H2k stopniała prawie natychmiast.

 

W dużych teamfightach top laner Giants Gaming zupełnie wyłączał Forg1vena z gry. ADC H2k nie mógł sam bronić się przed Gravesem Atoma, a Vander grający jako Braum nie mógł wystarczająco szybko zareagować. Po dwóch wpadkach to H2k musiało nadrabiać różnicę w złocie, a Giants Gaming wysłało piekielnie mocnego Atoma na dolną aleję. Udało mu się popchnąć jeden inhibitor, ale reszta Giants Gaming dała się złapać drużynie H2k, które błyskawicznie wygrało teamfight i chwilę później wróciło do gry za sprawą przejęcia baron buffa.

 

W 48 minucie gry drużyna Jankosa i Vandera wreszcie przypominała samych z siebie z początku spotkania. Ryu i Jankos popisali się to niczym nieskrępowanym pokazem zaufania do własnych umiejętności i w wspólnymi siłami w ciągu pół sekundy zlikwidowali mid lanera Giants Gaming. H2k pewnie wygrało ostatni teamfight za sprawą świetnej synergii między junglerem i mid lanerem, a top laner i strzelec dokończyli dzieło popychając linię przeciwników.

 

Pomimo sporych problemów H2k Gaming ostatecznie wygrywa spotkanie z Giants Gaming i kończy siódmy tydzień EU LCS na pierwszym miejscu z bilansem 11-3. Giants ciągle zajmuje ostatnie miejsce z bilansem 2-12.

Przejdź na Polsatsport.pl