Wisła Kraków coraz bliżej dna! "Górale" wygrali przy Reymonta

Piłka nożna
Wisła Kraków coraz bliżej dna! "Górale" wygrali przy Reymonta
fot. PAP

Wisła Kraków uległa na własnym stadionie Podbeskidziu Bielsko-Biała 1:2. Przerzedzony kontuzjami i kartkami zespół "Białej Gwiazdy" jeszcze w tej rundzie nie wygrał. Ostatni raz był górą przy Reymonta 28 sierpnia minionego roku.

To był niezwykle istotny mecz z perspektywy obu drużyn. Podbeskidzie Bielsko-Biała miało doskonałą okazję do wydostania się z dna tabeli. Naprzeciwko "Górali" stanęła zdekompletowana i rozbita fatalną serią bez zwycięstwa Wisła, która w przypadku porażki znalazłaby się pod kreską, pierwszy raz od 1997 roku.

 

Ligue 1: Grosicki bohaterem! Strzelił gola na wagę zwycięstwa

 

Do tego arcyważnego spotkania wiślacy przystępowali bez duetu środkowych obrońców Arkadiusza Głowackiego i Richarda Guzmicsa, którzy pauzowali za kartki. W meczu nie wystąpili także kontuzjowani Wilde-Donald Guerrier i Krzysztof Mączyński. W miejsce nieobecnych na środku obrony wystąpili Alan Uryga i Maciej Sadlok. Guerriera w wyjściowym składzie zastąpi Rafał Wolski, który dopiero w środę po raz pierwszy trenował z zespołem Tadeusza Pawłowskiego.

 

Podbeskidzie przyjechało do Krakowa podbudowane efektownym zwycięstwem z Lechem Poznań (4:1), ale "Górale" musieli sobie poradzić bez swojego lidera, Adama Mójty, który pauzował za kartki.

 

Od początku obie drużyny atakowały, starając się jak najszybciej zdobyć bramkę. Piłkarze oddawali dużo strzałów z dystansu, ale to nie przynosiło porządanego rezultatu. W końcu sprawy w swoje ręcę wziął Wolski, który po świetnej akcji indywidualnej oddał groźny strzał na bramkę Emilijusa Zubasa. W 38. minucie kibice gospodarzy mogli cieszyć się z bramki. Swoje premierowe trafienie w Ekstraklasie zaliczył Zdenek Ondrasek, a asystował mu Wolski. W pierwszej połowie dobrze spisał się w szeregach Wisły Michał Miskiewicz, który kilkukrotnie dobrze interweniował po strzałach piłkarzy Podbeskidzia.

 

Po przerwie wiślacy jeszcze podkręcili tempo. Zubas musiał się nieźle nagimnastykować, żeby nie wpuścić żadnej bramki. Niespodziewanie po jednym z nielicznych wypadów Podbeskidzia pod pole karne Wisły w prostej sytuacji piłkę ręką zagrał Rafał Pietrzak. "Jedenastkę" pewnie na bramkę zamienił Mateusz Możdżeń. Po tym zdarzeniu obydwaj szkoleniowcy dokonali roszad w składzie, ale to Robert Podoliński wykazał się lepszym nosem trenerskim. W 80. minucie gola dla gości zdobył rezerwowy Samuel Stefaniuk, a asystę zanotował wprowadzony trzy minuty wcześniej Paweł Tarnowski. Wisła nie zdołała odrobić strat i spadła na przedostatnie miejsce w tabeli. Podbeskidzie wygrało drugi mecz z rzędu i zajmuje dwunastą pozycje.

 

Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2 (1:0)

 

Bramki: Ondrasek 38 - Możdżeń 63 (k), Stefanik 80

 

Wisła: Miśkiewicz, Jović, Uryga, Sadlok, Pietrzak, Popović (Brożek 83'), Cywka,  Wolski, Małecki (Boguski 69'), Bałaszow (Drzazga 83'), Ondrasek

 

Podbeskidzie: Zubas, Sokołowski, Piacek, Baranowski, Wierietiło, Chmiel, Sloboda (Stefanik 58'), Możdżeń, Kowalski (Tarnowski 77'), Szczepaniak, Demjan (Kato 69')

 

Żółte kartki: Cywka 45+2, Sadlok 65' - Sokołowski 55', Kowalski 73' Wierietiło 90+3

 

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski

kl, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie