Puchar Ligi: Manchester City pokonał Liverpool po rzutach karnych!

Piłka nożna
Puchar Ligi: Manchester City pokonał Liverpool po rzutach karnych!
fot. PAP

Pierwsze trofeum w tym sezonie padło łupem Manchesteru City. Podopieczni Manuela Pellegriniego pokonali po serii rzutów karnych Liverpool. Bohaterem został Willy Caballero, który obronił trzy jedenastki.

Oba zespoły rywalizowały ze sobą już 203 razy. Lepszy bilans w bezpośrednich starciach ma drużyna z Liverpool'u, która wygrała 99 spotkań, 53 razy triumfowali "Obywatele", zaś w 51 meczach padł remis. To pierwsze zwycięstwo Manchesteru City w Pucharze Ligi z Liverpool'em. Tym samym zrewanżowali się rywalom za porażkę w półfinale rozgrywek w sezonie 2011/2012.

 

Legia pewnie pokonała Ruch Chorzów i została liderem Ekstraklasy!

 

Już pierwsze minuty pokazały, że to będzie mecz walki i każda ze stron zrobi wszystko, żeby po zakończonym meczu podnieść cenne trofeum. Obie drużyny zaczęły spokojnie, jakby starając się wybadać przeciwnika. W końcu odważniej zaatakowali "Obywatele", ale dobrze asekurujący się zawodnicy "The Reds" nie pozwalali im się rozpędzić. W 20. minucie niebezpiecznie głowami zderzyli się Emre Can i Mamadou Sakho. W wyniku tego starcia ten drugi nie był w stanie kontynuować gry. Wymuszona zmiana nie wpłynęła niekorzystnie na grę podopiecznych Kloppa, którzy nie odstępowali wicemistrzów Anglii na krok. Do przerwy kibice zgromadzeni na Wembley oglądali piłkarskie szachy.

 

Cztery minuty po wznowieniu gry po przerwie sektory zajmowane przez sympatyków City oszalały ze szczęścia. Po strzale z ostrego kąta Fernandinho źle zachował się Simon Mignolet i było 1:0 dla graczy w błękitnych koszulkach. Oszołomieni stratą gola piłkarze Liverpool'u oddali inicjatywę, co starali się wykorzystać "The Citizens", którzy rzucili wszystkie siły do ataku. To umożliwiło Liverpoolowi wyprowadzanie szybkich kontrataków, z których jednak nic nie wynikało. W 62. minucie uwadze sędziego uszedł faul Alberto Moreno na Sergio Aguero w polu karnym Livepool'u. W 83. minucie po nieudanym wybiciu piłki z własnego pola karnego przez piłkarzy Manchesteru do piłki dopadł Daniel Sturridge, który podał piłkę wzdłuż linii bramkowej do Adama Lallany, ten trafił w słupek, ale z dobitką nie miał już problemu Philippe Coutinho. Do końca meczu obie drużyny robiły wiele, aby przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść, ale żadnej z nich się to nie udało. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.

 

W pierwszym kwadransie dodatkowego czasu gry działo się niewiele. Piłkarze nie ryzykowali, grali czujnie w obronie i starali się nie popełniać indywidualnych błędów. W 105. minucie twarzą twarz z bramkarzem Liverpool'u stanął Aguero, ale jego strzał świetnie obronił Mignolet

 

Ostatni kwadrans mógł przyprawić kibiców o zawał serca. Piłka wędrowała z jednego pola karnego na drugie. obrońcy obu zespołów nie mieli już siły bronić, a gracze odpowiedzialni za zdobywanie bramek - strzelać. Willy Caballero chyba pozazdrościł golkiperowi Liverpool'u wspaniałej postawy w meczu i w 109. minucie doskonale obronił strzał głową Divocka Origiego. To była ostatnia z dogodnych sytuacji w tym meczu.

 

Sędzia zarządził konkurs rzutów karnych, który po niesamowitych paradach Caballero wygrali piłkarze Manchesteru City (3:1).

 

Liverpool - Manchester City 1:2 (0:0, 1:1)


Bramki: Coutinho 83' - Fernandinho 49'

 

Liverpool: Mignolet, Clyne, Leiva, Sakho (K.Toure 25'), Moreno (Lallana 75'), Can, Henderson, Milner, Firmino (Origi 80'), Coutinho, Sturridge

 

Manchester City: Caballero, Sagna (Zabaleta 91'), Kompany, Otamendi, Clichy, Fernandinho, Fernando (Navas 91'), Y.Toure, Silva (Bony 110'), Sterling, Aguero

 

Żółte kartki: Clyne 53', Moreno 65', Coutinho 83', Can 85', Lallana 118' - Fernando 76', Company 87', Otamendi 109', Y.Toure 118', Fernandinho 119'

 

Sędzia: Michael Oliver

kl, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie