Głowacki: Kibicuje Diablo, ale w ringu się nie spotkamy

Sporty walki
Głowacki: Kibicuje Diablo, ale w ringu się nie spotkamy
fot.PAP

Będę kibicował Krzyśkowi Włodarczykowi w piątkowej walce z Brudowem i kolejnych pojedynkach, ale na pewno w ringu nigdy się nie spotkamy - stwierdził mistrz świata federacji WBO w wadze junior ciężkiej Krzysztof Głowacki.

Po półtorarocznej przerwie na ring wraca "Diablo" Włodarczyk, były czempion IBF i WBC w tej samej kategorii junior ciężkiej. Na gali "Sosnowiec Boxing Night" jego rywalem będzie Rosjanin Walery Brudow, kiedyś czempion tzw. tymczasowy (interim) WBA. - Wspaniale, że znów zobaczymy Krzyśka między linami. To świetny zawodnik, do tego jasno stawiający cele - chce po raz trzeci zostać mistrzem świata, a żeby to osiągnąć musi jutro wygrać w Sosnowcu, a potem pokonać Kazacha Beibuta Szumenowa w walce o pas tymczasowy WBA i wreszcie posiadacza dwóch tytułów Rosjanina Denisa Lebiediewa. Życzę mu tych trzech zwycięstw - powiedział Głowacki, który również jest już w Sosnowcu.

 

W połowie sierpnia ubiegłego roku Głowacki odebrał trofeum WBO Niemcowi Marco Huckowi, pokonując go w Newark (USA) przez nokaut w 11. rundzie. W czwartek Głowacki przeprowadził m.in. trening biegowy. - Zacząłem i zakończyłem 15-minutowym truchtem, a w trakcie zajęć przebiegłem sześć sprintów każdy po kilometrze w odpowiednim czasie. Po tej gali, na której będę w roli kibica, wracam do Warszawy i zaczynam serię sparingów, m.in. z amerykańskimi pięściarzami. Trener Fiodor Łapin nawet dziś oglądał zawodników zza oceanu, którzy stylowo i warunkami fizycznymi będą zbliżeni do Cunninghama - stwierdził Głowacki, współpromowany przez Tomasza Babilońskiego i Andrzeja Wasilewskiego.

 

Wiadomo już, że 16 kwietnia w Nowym Jorku bokser z Wałcza spotka się ze Steve'em Cunninghamem. Tym samym, który w latach 2006-2007 przegrał i wygrał z Włodarczykiem (odebrał mu pas IBF), a potem dwukrotnie musiał uznać wyższość Tomasz Adamka, w tym raz w wadze ciężkiej. - W ogóle fajnie, że mam takiego rywala, prawdziwego wojownika, bo za takiego uważam Cunninghama. To na pewno niewygodny przeciwnik, rywal o niesamowitym zasięgu. Każdy inny, stojąc od ciebie w pewnej odległości, nie ma prawa cię trafić, bo ma zbyt krótkie ręce. Tymczasem ten zawodnik ze Stanów Zjednoczonych ma tak długie, że jego cios może dojść celu nawet bity z dużej odległości. Muszę na to uważać. Sparingpartnerzy są dobierani oczywiście także pod tym kątem - dodał.

 

Głowacki twierdzi, że jeśli za kilka lub kilkanaście miesięcy dwaj Polacy będą mistrzami świata w junior ciężkiej, do pojedynku unifikacyjnego nigdy nie dojdzie. - Kumplujemy się z Krzyśkiem Włodarczykiem, obaj wzajemnie się wspieramy i na pewno nie będziemy się bić. Inna kwestia, że biznesowo byłoby szalenie trudno zorganizować taką walkę w Polsce. Ale o czym mówimy, w ogóle nie ma tematu. Bo gdyby nawet ktoś chciał wyłożyć ogromne pieniądze, to i tak się nie zgodzimy - powiedział.

 

Na zawodowych ringach 29-letni Głowacki wygrał wszystkie 25 potyczek. Jego 39-letni rywal Cunningham ma w dorobku 28 zwycięstw, 7 porażek i remis. Rówieśnikiem Amerykanina jest Brudow (42-7), z którym w piątek boksować będzie 34-letni Włodarczyk (49-3-1). W Sosnowcu ma wystąpić też Paweł Kołodziej, który we wrześniu 2014 roku przegrał walkę z Lebiediewem o tytuł WBA w junior ciężkiej. Swoje walki stoczą również m.in. Krzysztof Kopytek i Paweł Stępień

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie