Rosyjscy siatkarze stracą awans do Rio?
Trwa rosyjska afera dopingowa, która swoje żniwa zbiera w różnych dyscyplinach. Po Marii Szarapowej, na stosowaniu niedozwolonego meldonium przyłapano chociażby Aleksandra Markina, członka reprezentacji siatkarskiej. To jednak nie jedyny zawodnik Dynama Moskwa, który ma coś wspólnego z zakazanym lekiem. Według najnowszych przepisów FIVB oprócz dyskwalifikacji zawodników ucierpieć może cała kadra, której grozi nawet strata awansu do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro kosztem Francji.
Meldonium jest produktem pochodzenia łotewskiego, odkryty i zbadany został już 40 lat temu. Na bazie tej substancji stworzono lek, który ma za zadanie poprawiać pracę układu krążenia i pozytywnie oddziaływać na serce. Sławę zyskał głównie w Europie Wschodniej: wykazano, że lek poprawia maksymalny czas wysiłku aż o 10%. W 2015 roku substancja zyskała status produktu "monitorowanego", zaś z początkiem roku 2016 Światowa Agencja Dopingowa (WADA) zakazała jej użycia, oficjalnie uznając ją jako doping. To wywołało lawinę dyskwalifikacji wśród rosyjskich sportowców.
Pierwszym i jak na razie najgłośniejszym nazwiskiem, które ucierpiało na zmianie przepisów była Maria Szarapowa. Rosyjska tenisistka zapoczątkowała proceder, który w ciągu kilku dni dotknął również mistrza świata na 500m w łyżwiarstwie szybkim Pawła Kuliżnikowa, mistrza świata w short tracku Siemiona Jelistratowa, a jak się niedawno okazało: także świat siatkówki.
Kilka dni temu świat obiegła informacja, że zaginął słuch po Aleksandrze Markinie, zawodniku Dynama Moskwa. Przyjmujący reprezentacji Rosji i Dynama Moskwa po raz ostatni widziany był 6 lutego, a później opinia publiczna mogła tylko snuć domysły, co stało się z zawodnikiem. Klub nie podawał na jego temat żadnych informacji. Sytuacja zawodnika stała się tematem tabu, jednak niedawno poznaliśmy szczegóły jego "zniknięcia".
Berlińska rewelacja
Wróćmy się najpierw o kilkadziesiąt dni wstecz: 5 stycznia rozpoczął się turniej kwalifikacyjny do Rio de Janeiro, gdzie w berlińskiej Max Schmelling Halle o bezpośredni awans do brazylijskiej imprezy biło się osiem siatkarskich nacji. Rosjanie przebrnęli przez rozgrywki jak burza, w finale rozprawiając się z Francją - najlepszym zespołem 2015 roku 3:1. To oznaczało bezpośredni awans Sbornej do tak bardzo pożądanego turnieju, drugą Francję i trzecią Polskę stawiając przed szansą walki o bilet do Rio w turnieju pocieszenia w japońskim Tokio w maju.
Dość nieoczekiwanym bohaterem finału był 25-letni przyjmujący Markin, który obok Maksima Michajłowa i doświadczonego Sierhieja Tietjuchina liderował swojej ekipie. Późniejsze dane mówiły o tym, że dwukrotna kontrola antydopingowa przeprowadzona zarówno po półfinale, jak i finale wykazała, że Markin zażywał niedozwolone meldonium. Wprowadzone 1 stycznia 2016 roku przepisy FIVB stanowią, że oprócz kary indywidualnej nałożonej na zawodnika złapanego na stosowaniu dopingu (do czterech lat zawieszenia), walkower za dany mecz lub nawet dyskwalifikację z całego turnieju może otrzymać drużyna, w której zawodnik występował. Oto wycinek statutu organizacji, mówiącego o takich przypadkach:
Artykuł 11. najnowszych przepisów FIVB:
Jeśli jeden członek zespołu siatkarskiego złamie zasady testów anty-dopingowych opisanych w Artykule 7. podczas trwania danego wydarzenia, jego zespół:
a) może zostać w całości poddany testom anty-dopingowym podczas trwania wydarzenia;
b) może zostać obiektem dyskwalifikacji dyscyplinarnej, włączając w to utratę ewentualnie zdobytych nagród oraz medali lub walkower w danych spotkaniach. Kara indywidualna dla zawodnika może stanowić wykluczenie aż do czterech lat.
Najnowsze informacje sugerują jednak, że Markin nie był jedynym stosującym niedozwolony lek. Wykryto go również u czterech innych zawodników Dynama: Aleksieja Obmoczajewa, Siergieja Grankina, Dmitirija Szczerbinina i Jurija Biereżko. Wszyscy byli oczywiście częścią zespołu podczas rozgrywanego od 5 do 10 stycznia turnieju, tak udanego dla Rosjan. Pojawiające się od 8 marca publikacje wyników testów są więc dla całego zespołu bezlitosne, bowiem siatkarze Dynama zażywali lek już w grudniu. Osobą, która odpowiada za ten błąd jest ponoć klubowy lekarz.
Nadzieja umiera ostatnia
Oznacza to, że zaplanowana przez federację na 19 kwietnia w Lozannie rozprawa ma roztrzygnąć, jaki los czeka Sborną. Bardzo prawdopodobnym scenariuszem jest wyrzucenie podopiecznych Władimira Alekny z turnieju olimpijskiego i bezpośrednia promocja Francji w ich miejsce. Rosja miałaby prawdopodobnie prawo o awans powalczyć raz jeszcze w turnieju w Japonii. "Nie mogę w to uwierzyć. Na razie myślimy tylko o przygotowaniach do bardzo ważnego turnieju w Tokio, ale jeżeli dobra wiadomość nadeszłaby wcześniej, bylibyśmy szczęśliwi i już szlifowali formę na Rio" - komentował doniesienia szkoleniowiec reprezentacji Trójkolorowych, Laurent Tillie.
Całej sprawie zaprzecza z kolei sekretarz generalny Rosyjskiej Federacji Siatkówki, Aleksander Jaremienko. "FIVB nie będzie analizować wyników reprezentacji Sbornej podczas turnieju w Berlinie. Nie ma żadnych rozmów na ten temat, mamy nadzieję, że takich pytań od federacji nie będzie. W korespondencji władze federacji o tym nie wspomniały i wszyscy wierzymy, że nic takiego się nie wydarzy".
Wtóruje mu zresztą polski Koordynator Organizacyjny Imprez Międzynarodowych, Wojciech Czayka: "W siatkówce nie ma takiej odpowiedzialności zbiorowej za przyłapanie zawodnika na dopingu. To może być wykluczenie indywidualne, zawodnik może zostać odsunięty od uprawiania sportu na jakiś okres czasu w zależności od tego jak poważne jest to wykroczenie. Absolutnie natomiast nie widzę możliwości, aby cała drużyna została odsunięta od tak ważnych rozgrywek jakimi są igrzyska olimpijskie".
Jak więc widać, sprawa Rosjan ma na tę chwilę wiele możliwych scenariuszy, fakty wydają się być jednak przeciwko nim. Jaki los czeka Sborną? Odpowiedzi poznamy już niebawem. Do sytuacji nie mógł nie odnieść się oczywiście Earvin N'Gapeth, który w swoim stylu szydzi z całej sprawy za pośrednictwem Twittera...
— Earvin Ngapeth-Off (@EarvinNgapeth) marzec 9, 2016
Wypowiedź Wojciecha Czayki w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl