Molina: Nie wierzę w szybkość Adamka

Sporty walki
Molina: Nie wierzę w szybkość Adamka
fot. Polsat Sport

“Pięć lat temu bym z Adamkiem przegrał. Ale to nie 2010, tylko 2016 rok. Jeśli będzie tak dobry jak z Arreolą, to z nim nie wygram. Ale kto w to wierzy? Zresztą nie ograniczajmy się tylko do Adamka. Biorąc pod uwagę moją formę, wygrałbym wśród elity wagi ciężkiej nie tylko z Adamkiem” – mówi Eric Molina (24-3, 18 KO), który w głównej walce wieczoru piątej edycji Polsat Boxing Night w Krakowie, już 2 kwietnia walczyć będzie chciał pokonać Tomka Adamka (50-4, 30 KO).

Przemek Garczarczyk: Przygotowania do walki z Tomkiem Adamkiem na finiszu. Wszystko w Teksasie według planu?

Eric Molina: Zostało dwanaście dni podporządkowanych jednemu celowi – być na 100 procent gotowym na Adamka 2 kwietnia. 25 marca wylatujemy z całą ekipą do Polski, następnego dnia chcę już być w Krakowie.  Ostatnie sparingi, docieranie paru niespodzianek nad którymi pracujemy. I najważniejsze – zdrowie, samopoczucie, wszystko jest OK. Jak Bóg pozwoli, to dolecimy do Polski cali i zdrowi, w taki sam sposób zakończę walkę.

Jak chciałbyś skomentować słowa Ronnie Shieldsa, który widzi w Tobie faworyta pojedynku z Adamkiem?

Ronnie Shields to mądry, inteligentny człowiek… Widzi parę rzeczy, które w tej walce mogą działać na moją korzyść, ładnie to wszystko  uzasadnia… ale nie powiem, że ze wszystkim co mówił w wywiadzie zgadzam się z nim na 100 procent. Przez całą moją karierę, jedno można zawsze o mnie powiedzieć – jestem pięściarzem nieprzewidywalnym. Z każdym staram się walczyć inaczej niż sie po mnie oczekuje.

Ronnie próbuje przewidzieć ale nie wie, co zrobię w ringu. To samo Adamek, jego trenerzy – coś może im się wydawać, ale nie wiedzą. Czuję się bardzo pewny siebie. Wracając do słów Shieldsa – jestem silniejszy, biję mocniej niż Adamek, który rzeczywiście bardzo ryzykuje.

Nie zdradzając taktyki, patrząc tylko na publikowane zdjęcia, można się domyślać, że Tomek stawia na szybkość. Trenuje przede wszystkim z zawodnikami z junior ciężkiej.

Widzę te zdjęcia, nie zwracam specjalnej uwagi na jego przygotowania. U mnie sparingach są szybcy, wolni, silni – nawet czasami sparuję z trenerem. Nie wierzę w jeden kierunek przygotowań. Będzie mieszanka szybkości, siły, taktycznego boksu.

Szczerze? Nie wierzę w tę jego szybkość. Pięć lat temu bym z Adamkiem przegrał. Ale to nie 2010, tylko 2016 rok. Jeśli będzie tak dobry jak z Arreolą, to z nim nie wygram. Ale kto w to wierzy? Zresztą nie ograniczajmy się tylko do Adamka. Biorąc pod uwagę moją formę, wygrałbym wśród elity wagi ciężkiej nie tylko z Adamkiem. Wziąłem walkę tak daleko od domu, żeby pokazać wszystkim co potrafię. Adamek jest ósmy na liście WBC – łatwo policzyć, że po efektownej wygranej przynajmniej wskoczę na jego miesce. To samo będzie w IBF, bo walczymy o pas tej organizacji. Jadę do Polski, żeby być bliżej kolejnej szansy na zostanie pierwszym meksykańskim mistrzem świata wagi ciężkiej.

Zadzwonisz do Artura Szpilki, pytając jak bić się z Adamkiem?

Na pewno nie.  Nie mam nic do niego, pełen szacunek ale Artur nie pomoże mi w walce z Adamkiem. Bo jest innym pięściarzem niż ja, a przede wszystkim  dlatego, że u mnie wszystko zależy od nastawienia psychicznego. Ja wygrywam walki myśleniem w ringu. Tak będzie w Krakowie.  

Ostatnie, nie związane z Polsat Boxing Night w Krakowie pytanie: Wilder czy Powietkin? Walczą w Moskwie.

Deontay da sobie radę… Na początku walki może mieć jakieś stylowe problemy z Powietkinem, ale szybko go rozpracuje. Wilder jest pod tym względem niedoceniany – dużo widzi, myśli w ringu.

 

Kup bilety na galę Polsat Boxing Night: Adamek vs Molina - FINAL CALL!

Przemek Garczarczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie