Kudłacz-Gloc: Będzie nam się tu dobrze grało
Złamanie szczęki jeszcze odczuwam, ale nie mam takich objawów jakie mi towarzyszyły zaraz po tym przykrym wydarzeniu. W jakiej jestem formie to dla mnie jest również znak zapytania – powiedziała Karolina Kudłacz-Gloc dzień przed meczem z Rosją.
Kapitan polskiego zespołu przyznała, że mentalne nastawienie do gry będzie dla niej kluczowe. Ponad dwa tygodnie bez większego wysiłku może mieć duży wpływ na jej postawę na boisku. – Na początku nie mogłam nawet chodzić na spacery, aby uniknąć zakażenia. Przez kilka nocy miałam problemy ze snem, gdyż nie mogłam oddychać przez nos – przyznała.
Zawodniczka dodała, że jest pozytywnie zaskoczona halą „Zwiezdnyj”, w której przyjdzie grać o awans olimpijski. – Słyszałam negatywne opinie o tym obiekcie, że jest to typowa hala hokejowa i jest w niej bardzo zimno. Jest naprawdę bardzo fajnie przygotowana. Powinno się dobrze grać – dodała.
Reprezentantka kraju zapewniła, że zrobi wszystko, aby tym razem awansować z drużyną do turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro. – Nie wiadomo kiedy zdarzy się następna taka szansa. To nie jest przecież takie oczywiste – przyznała.
Kudłacz-Gloc nie była jeszcze w Brazylii. Mieszka tam jej dobra przyjaciółka, z którą kiedyś grała przez kilka lat w Niemczech. – Traktujemy się jak siostry. Kiedyś obiecałam jej, że ją odwiedzę. Dlaczego nie zrobić tego teraz przy okazji tak wspaniałej imprezy sportowej? – podkreśliła.
Kapitan Biało-czerwonych uważa, że Rosja ma bardzo szeroki, wyrównany skład. Zmienniczki wcale nie odstają od pierwszej siódemki. Praktycznie styl gry każdej zawodniczki Sbornej jest bardzo podobny.
– Rosjanki grają szybko. Dużo jeden na jeden. Robią dużo krzyżówek, szukają miejsca na wjazd na bramkę. Mają mocną agresywną obronę. Nasza defensywa musi być kluczowa, aby im się przeciwstawić i nie pozwalać na zdobywanie bramek. Mogę zagwarantować, że będziemy walczyć do ostatniej sekundy – zaznaczyła.
Komentarze