Lewandowski mistrzem Polski!

Inne
Lewandowski mistrzem Polski!
fot. PAP

W wieku 30 lat Tomasz Lewandowski pierwszy raz został mistrzem Polski w tenisie stołowym. - Tytuł zdobyłem, ale niewiele się zmieni, zostaję w Rzeszowie, a budżet klubu raczej nie będzie wyższy, niż w poprzednim sezonie - powiedział grający trener AZS Politechniki.

Skład finału 84. indywidualnych mistrzostw kraju w Wałbrzychu był ogromną niespodzianką. Zabrakło w nim broniącego tytułu Daniela Góraka (Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki) oraz innych faworytów - Wanga Zeng Yi (PKS Kolping Frac Jarosław) i Jakuba Dyjasa (Energa-Manekin Toruń/(TTF Liebherr Ochsenhausen), a zagrali w nim Lewandowski i mistrz paraolimpijski Patryk Chojnowski (Dekorglass Działdowo).

Obaj są wychowankami trenera Longina Wróbla z ŁTSR (Łaskie Towarzystwo Sportowo-Rekreacyjne) Łask w województwie łódzkim. Nowo kreowany mistrz Polski wyjechał z rodzinnego miasteczka mając 15 lat, a następnie grał w Grudziądzu i Górkach Noteckich. Od prawie dekady jest zawodnikiem AZS Politechniki Rzeszów, zresztą już kolejny sezon pełni rolę grającego szkoleniowca, mimo młodego wieku; 2 sierpnia skończy 31 lat.

- Wreszcie spełniłem swoje marzenie i zdobyłem złoty medal w singlu, ale niewiele się zmieni w moim życiu sportowym. Zostaję w rzeszowskim klubie, a zanosi się na to, że nasz budżet nie będzie wyższy, niż w poprzednim sezonie. To oznacza, że znów naszym zadaniem pozostanie jedynie walka o utrzymanie w superlidze. Na wyższe cele najzwyczajniej nie stać nas finansowo - powiedział Lewandowski.

Mistrz Polski miał trochę pecha, że w tym roku krajowy czempionat odbywał się po drużynowych mistrzostwach świata. Dotychczas bywało tak, że złoty medalista dostawał szansę gry w kadrze narodowej zaraz po wywalczeniu tytułu w ważnej imprezie międzynarodowej.

- Mam nadzieję, że otrzymam możliwość występu w którymś z zagranicznych turniejów cyklu World Tour. W kwietniu takie zawody odbędą się w Warszawie, więc oczywiście chcę w nich zagrać, nawet na swój koszt, ale byłoby dobrze, gdybym pojechał sprawdzić się w jeszcze jednym turnieju - dodał.

Pytany o całościową ocenę IMP w Wałbrzychu, odpowiedział: - Kiedy zobaczyłem losowanie, byłem bardzo zadowolony, ale nie chciałem o tym głośno mówić. Po pierwsze, żeby nie zapeszyć, a po drugie - po co miałbym dodatkowo mobilizować rywali. W piątkowych eliminacjach grałem słabo i nic nie wskazywało, że zajdę tak daleko. Tymczasem w sobotę przeszedłem metamorfozę, prezentowałem się dużo lepiej i do finału nie straciłem w żadnym meczu więcej niż seta - podsumował.

W superlidze jego drużyna zajmuje 10. miejsce w stawce 12 ekip. Wiadomo już, że do pierwszej ligi spadną Strzelec Frysztak i Odra Metraco SA Miękinia. Do końca sezonu AZS Politechnice pozostały cztery spotkania, m.in. z Dekorglassem Działdowo oraz 3S Polonią Bytom, w składzie z Tomasem Konecnym, który w niedzielę został mistrzem Czech w grze pojedynczej.

RH, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie