Milik: Czuję się mocny, bo w Ajaksie wychodzi mi wszystko
Arkadiusz Milik był jedną z wiodących postaci reprezentacji Polski w towarzyskim meczu z Serbią. Niemal podwyższył wynik, jednak piłka po jego strzale trafiła w słupek. Dla 22-latka to jeden z najlepszych momentów w karierze, bowiem w barwach Ajaksu Amsterdam trafia jak na zawołanie. - Napastnikowi dodaje to pewności siebie i automatyzmu. Gdy wiem, że wszystko mi wychodzi, gra mi się dużo łatwiej - powiedział w rozmowie z Polsatsport.pl.
Marcin Feddek: Trzy miesiące przerwy miało wyraźny wpływ na grę reprezentacji. Brakowało Wam automatyzmu i gry na jeden kontakt, gra często była rozregulowana.
Arkadiusz Milik: Powinniśmy sobie wykreować więcej sytuacji pomimo tego, że murawa i warunki nie pomagały. To nie powinno być jednak żadne wytłumaczenie, chociaż faktycznie boisko nie chciało pozwolić na grę z pierwszej piłki. Faktycznie: po dłuższych przerwach mamy problemy podczas tych pierwszych meczów, pierwszych połówek - ten automatyzm nie pracuje jeszcze na takich obrotach, jak powinien. Wygraliśmy jednak i właśnie w ten sposób powinniśmy zapamiętać mecz z Serbią. Trzeba się z tego cieszyć.
Z przyjemnością ogląda się twoje kolejne bramki w lidze holenderskiej. Jesteś w takim momencie swojej kariery, że masz wielkie zaufanie do własnych umiejętności. Każde z trafień jest takim twoim prywatnym majstersztykiem. Dotrwasz z taką formą do Euro?
Pracuję po to, żeby trzymać ten poziom cały czas. W życiu piłkarza jednak wszystko potrafi się tak naprawdę zmienić w ciągu jednego tygodnia; było to u mnie idealnie widoczne, kiedy zostałem odsunięty od zespołu na dwa mecze, potem wróciłem i zacząłem strzelać jak na zawołanie. Wiara do własnych umiejętności faktycznie wzrasta, bo strzały i kolejne gole przychodzą mi automatycznie i dodają pewności siebie oraz luzu.
Rozmowa z Arkadiuszem Milikiem w załączonym materiale wideo.