Glik - twardziel z Turynu łyknie Finlandię!

Marcin Feddek: Szeryf naszej defensywy, bo tak o Tobie mówią, wie już ile dokładnie czasu spędzi na boisku w meczu przeciwko Finlandii?

 

Kamil Glik: Na pewno jakąś część meczu zagram, ale nie wiem czy będzie to 45. minut, godzina czy nawet całe spotkanie. Myślę, że w najbliższych godzinach ustalimy to z selekcjonerem.

 

Trener Nawałka cały czas dobiera obrońców pod Ciebie. Aktualnie nie ma na zgrupowaniu Łukasza Szukały, z którym grałeś całe eliminacje, potem wskoczył Michał Pazdan, a teraz Bartosz Salamon. Co jakiś czas grasz z innym partnerem. Jest to jakiś problem dla Ciebie?

 

Nie jest to wielki problem. Z kim bym nie grał na środku obrony to dla mnie najważniejsze jest, żeby cała linia defensywa dobrze się spisywała. Staram się wszystkim partnerom z obrony podpowiadać na boisku. Język piłki z każdym jest taki sam. Z kim bym nie grał założenia, które nakreśla nam trener są takie same.

 

Mówi się, że jestem największym twardzielem w kadrze. Praktycznie nie korzystasz z usług masażystów chyba, że ktoś mocno nadepnie Ci na odcisk.

 

To prawda, że masażyści mają ze mną mało pracy (śmiech). Podobnie jest w klubie, bo rzadko do nich zaglądam. Zdecydowanie częściej korzystam z wanny z lodem. To dla to jest najlepsza odnowa po meczu.

 

Finlandię wolisz na boisku niż na stole?

 

Zdecydowanie tak (śmiech)! Mówiąc pół żartem, pół serio to może na Finlandię na stole będzie moment po wygranej.

 

Całą rozmowę z Kamilem Glikiem zobacz w materiale wideo.

Przejdź na Polsatsport.pl