Lorek: Speedway po szwedzku

Żużel
Lorek: Speedway po szwedzku
fot. PAP

Kiedy w 1956 roku Szwed Ove Fundin przełamał hegemonię Anglosasów w indywidualnych mistrzostwach świata, Brytyjczycy, Australijczycy, Nowozelandczycy i Amerykanie zaczęli baczniej przyglądać się Skandynawom jeżdżącym na żużlu. Szwedzi mogą poszczycić się szerokim wachlarzem legend. Wychowali wielkich mistrzów: Bjorna Knutssona, Andersa Michanka, Pera Jonssona i Tony’ego Rickardssona.

Jonas Bjorkman, trzykrotny mistrz Wimbledonu w grze podwójnej, niegdyś rakieta nr 4 w rankingu ATP, poczytuje sobie za spory zaszczyt, że jest dobrym kolegą Tony’ego Rickardssona. Poznali się swego czasu na torze w Vetlandzie, następnie spotkali się na gali mistrzów sportu w Skandynawii i tak rozpoczęła się komitywa.

 

Magnus Norman, zdobywca Pucharu Davisa w 1998 roku, finalista Roland Garros’2000 i były nr 2 światowego tenisa, zachwyca się profesjonalizmem Rickardssona. Normana bawi również specyficzny akcent żużlowego championa, a ponadto docenia umiejętności taneczne Tony’ego. W samych superlatywach o Rickardssonie wyraża się Thomas Enqvist, finalista Australian Open’1999, były nr 4 światowego tenisa. Jak to możliwe, aby Tony przedarł się do świadomości gwiazd szwedzkiego i światowego tenisa? Charyzma, tytuły mistrzowskie zdobywane w wielkim stylu, poczucie humoru, otwartość na nowe trendy, swoboda przed kamerą – to niezaprzeczalne atuty Rickardssona. Tony rozkręcił boom na speedway, ale w przyrodzie nic nie trwa wiecznie.

 

Czy szwedzki żużel ma pomysł, aby przetrwać okres bez wielkiej gwiazdy światowego formatu? I jak sprawić, aby młodzi ludzie chcieli przedzierać się przez ból, kontuzje, leśne knieje i marzyli o triumfie w Speedway Grand Prix skoro wokół istnieje tyle pokus?

 

W drodze na czarodziejski Odsal Stadium

 

1 wrzesnia 1990 roku autokar wypełniony szwedzkimi fanami żużla z wolna pokonywał pagórki hrabstwa Yorkshire. Ktoś wpadł na pomysł, aby zabawić się w totka i spróbować wytypować zwycięzcę finału światowego na Odsal Stadium. Ten legendarny obiekt z nieludzko podniesionymi łukami niczym na welodromie gwarantował wyśmienite ściganie. Kiedy kierowca mijał kolejne senne miasteczka, fani prześcigali się w wymienianiu potencjalnych triumfatorów.

 

Todd Wiltshire – Australijczyk obdarzony niezwykłym refleksem, solidny Szwed Jimmy Nilsen, profesor z Oxfordu Hans Nielsen, a może młody nieopierzony Szwed Henka Gustafsson? Tylko na moment wesołe i ekscytujące rozważania o żużlu przerwał radiowy komunikat o inwazji Iraku na Kuwejt. Saddam Hussein oznajmił wszem i wobec, że Kuwejt stał się dziewiętnastą prowincją Iraku. Stany Zjednoczone uruchomiły operację wojskową pt. Pustynna Tarcza, aby osłonić Arabię Saudyjską przed atakiem irackich sił zbrojnych. Świat delikatnie zachwiał się w posadach. W świecie speedwaya również panowało bezkrólewie. Nikt nie potrafił przewidzieć zwycięzcy pasjonująco zapowiadającego się finału na Odsal…

 

Pewien jegomość owinięty szalikiem Smederny Eskilstuny, nie bacząc na to, że na zewnątrz panują dość wysokie temperatury, zatęsknił za rykiem motocykli i wyjął taśmę VHS. Uprzejmie spytał kierowcę autokaru czy może wyświetlić zapis meczu szwedzkiej Elitserien. Kierowca skinął głową i po chwili podróżnicy, których żyły wypełnione były metanolem, a nie krwią, zastygli niczym rzeźby. Wpatrywali się w ekranik, na którym z gracją wiraże pokonywali tacy fachowcy jak Hans Nielsen, Martin Dugard i Kelvin Tatum. Zachwyty wzbudzała jazda Henrika Gustafssona, który balansował na motocyklu ze zręcznością kalifornijskich kowbojów. Shawn Moran znalazł naśladowcę…

 

Gustafsson pojechał olśniewająco na Odsal. Nie przebił się przez eliminacje, ale pech dotknął duńskiego koliberka Jana Osvalda Pedersena. Pedersen odniósł kontuzję i nie mógł wystąpić w finale, a Henka znalazł się w gronie szesnastu szczęśliwców. Wygrał dwa wyścigi, zajął szóste miejsce w debiucie w finale światowym i porwał fanów ekscytującymi manewrami.

 

Jednak to inny Szwed był królem wieczoru w Bradford. Per Jonsson został pierwszym szwedzkim mistrzem świata od czasu triumfu Andersa Michanka na Ullevi w 1974 roku. Per ścigał się jak natchniony. Jego magiczna akcja na ostatnim wirażu w trzecim wyścigu, gdy ściął do krawężnika i wyprzedził Jimmy’ego Nilsena praktycznie na kresce przyprawiła wielu fanów o zawał serca. Richard Knight i Zdenek Tesar byli tłem dla zaciekle walczących Szwedów. I kolejny klasyk Pera Jonssona… Szesnasty wyścig.

 

Per w kasku czerwonym, a w żółtym szalony król balansu, Amerykanin Shawn Moran. Ten wyścig warto obejrzeć zanim zstąpimy do Hadesu i zaśniemy na wieki wieków. Kreatywność, jazda w kontakcie i porażka Pera, która otworzyła bramę przed Moranem do wyścigu barażowego o tytuł mistrza świata. W dodatkowym biegu takich emocji już nie było i Per sięgnął po tytuł indywidualnego mistrza świata. Autokar nie przestawał śpiewać tej nocy. August Soderman, szwedzki kompozytor, byłby dumny przysłuchując się śpiewom żużlowych fanatyków wracających do domostw Eskilstuny, Kumli, Orebro i Mariestad…

 

Nadzwyczajne kadry telewizji zakochanej w żużlu – stacji Screensport do dziś wywołują dreszczyk emocji. Per był królem speedwaya, ale złote czasy szwedzkiego żużla miały dopiero nadejść…

 

Tomasz Lorek, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie