Pindera o Kliczce: Czterdzieści lat minęło

Sporty walki
Pindera o Kliczce: Czterdzieści lat minęło
fot. PAP

Władimir Kliczko wciąż głodny boksu? Na to wygląda, gdy mówi, że chce rewanżu z Tysonem Furym i jeszcze jednego występu na igrzyskach olimpijskich.

Kiedy pod koniec ubiegłego roku Ukrainiec doznał sensacyjnej porażki z Furym i stracił wszystkie (WBA,IBF, WBO, IBO) należące do niego pasy mistrzowskie w wadze ciężkiej wydawało się, że straci też ochotę, by wracać na ring. Czas biegnie szybko, właśnie skończył 40 lat i lepszy już nie będzie. A przecież do biednych nie należy, więc po co się narażać na śmieszność. Ale z drugiej strony gdyby wrócił i pokonał Anglika, najlepiej na jego terenie, przed własną publicznością, zapisałby się w historii złotymi zgłoskami. A przy okazji zarobił skromne kilkanaście milionów dolarów, bo chyba na tyle można wstępnie oszacować ewentualne zyski byłego czempiona najcięższej kategorii.


Ale dlaczego Kliczko mówi też o występie na igrzyskach w Rio de Janeiro. Czyżby otrzymał taką propozycję? Gdyby faktycznie tak było, to kto wie, może na razie zrezygnuje z rewanżu z Tysonem, choć z wywiadów, które udziela trudno to wywnioskować.


AIBA ogłosiła, że chce, by zawodowcy wystąpili już na najbliższych igrzyskach w Rio. Ponoć od dawna prowadzone są rozmowy z Mannym Pacquiao, który w ubiegłym roku był gościem prezydenta tej organizacji, Ching Kuo Wu, na mistrzostwach świata w Katarze. Teraz słyszymy, że olimpijskiego startu nie wyklucza też Kliczko.


Nie wiemy tylko, jak chce ten problem rozwiązać AIBA. Czy przydzielić im tzw. dzikie karty, czy wdrożyć w system kwalifikacyjny. Na razie wiemy, że turniej WSB/APB, który miał być rozegrany w maju w Sofii na pewno się nie odbędzie. Potwierdził to w prywatnej rozmowie Michaił Takow, reprezentujący stronę bułgarską. Z kolei AIBA na swojej stronie informuje, że taki turniej może się odbyć pod koniec czerwca lub na początku lipca, ale nie podaje miejsce. Z prywatnych źródeł wiem, że prawdopodobnie odbędzie się w Azji, ale trudno mi sobie wyobrazić, by ktoś taki jak Pacquiao, czy Kliczko brali udział w kwalifikacjach. Dla nich, gdyby faktycznie wyrazili zgodę na start w Rio, byłaby inna ścieżka, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Tylko jak to wtedy wytłumaczyć innym, którzy musieliby z nimi rywalizować?


Odpowiedź na to pytanie poznamy zapewne dopiero po Kongresie Nadzwyczajnym AIBA planowanym na początek czerwca. Później jest turniej w Baku (dla wszystkich kontynentów) i…?


No właśnie, co dalej?


Na razie wielka niewiadoma. Podobnie jest  z rewanżową walką Fury – Kliczko. Nie brakuje głosów, że tego pojedynku nie będzie, ale pewności, że tak właśnie się stanie, nie ma żadnej.

Janusz Pindera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie