Moc Niemców straszy Europę! Efektowne zwycięstwo nad Włochami

Niemcy potrzebowali oddechu po porażce z Anglią, w której przy prowadzeniu 2:0 dali sobie w końcówce strzelić trzy gole. To nie było w ich stylu. Najlepiej byłoby zemścić się na Anglikach, ale skoro to w najbliższym czasie niemożliwe, to rolę ofiar spełnili Włosi. To była masakra, dokonywana metodycznie, ale i efektownie. To nie był tylko walec, który przejechał się po rywalach. To było zwycięstwo odniesione z gracją i wdziękiem.

Świetnie linią pomocy dyrygował Toni Kroos, klasą dla siebie był Thomas Mueller, akcję Maximiliana Draxlera przy trzeciej bramce można pokazywać wszędzie. Rozruszał się nawet Mario Goetze. Trzeba jednak dodać, że wyjątkowo mocno Włosi się postarali, żeby zwycięstwo Niemców wypadło okazale i efektownie. Każde trafienie gospodarzy było sprzęgnięte z jakimś fatalnym błędem włoskich obrońców: wybiciem wprost pod nogi Kroosa, totalnym gapiostwem (Goetze zdobył gola głową), brakiem zdecydowania w obronie (rajd Draxlera), nieporadnością w przyjmowaniu piłki w polu karnym (Bernardeschi). Włosi byli totalnie rozbici i nieporadni, a zwycięstwo Niemców mogło być jeszcze bardziej okazałe.

Niemcy pokazali, że porażka z Anglikami to był tylko wypadek przy pracy i Joachim Loew przed turniejem znów zmontował drużynę, która będzie straszyć wszystkich. Selekcjoner Niemców zaskoczył też nowymi pomysłami taktycznymi. Na mistrzostwa świata w Brazylii wziął tylko jednego nominalnego napastnika (Miroslava Klosego), teraz testuje grę trójką środkowych obrońców (Ruediger - Mustafi - Hummels) i też ma powody do zadowolenia.

Jeżeli zwycięstwo reprezentacji Polski 5:0 nad Finlandią mogło zrobić wrażenie, to sukces klęska jaką Niemcy zadali Włochom, powinna wstrząsnąć Europą. Niemców znów można się bać.

NIEMCY - WŁOCHY 4:1 (2:0)

Bramki: Kroos (24), Goetze (45), Hector (59), Oezil (75 karny) - El Shaarawy (83).