Molina: Adamek zrobił co mógł. Zszedł ze sceny w wielkim stylu!
Eric Molina (25-3, 19 KO) znokautował Tomasza Adamka (50-5, 30 KO) w dziesiątej rundzie walki wieczoru na gali Polsat Boxing Night: Adamek vs Molina - Final Call! - To był wielka walka Tomasza, mam do niego wielki szacunek. Byłem świadomy swojej siły i wiedziałem, że jak trafię czysto, pod rywalem ugną się nogi. Jutro chcę pogadać z Donem Kingiem i jestem gotowy na wielką walkę. Kierunek? Anglia! - powiedział 33-latek.
Mateusz Borek: Marzenia spełniają się w Polsce. Stoisz tu z pasem po zwycięskiej walce z Tomaszem Adamkiem.
Eric Molina: Po pierwsze dziękuję całej Polsce za ciepłe przyjęcie mnie i mojego teamu. To niezwykłe miejsce. Gdy wczoraj kładłem się spać wiedziałem, że dam tu emocjonującą, dużą walkę, która zostanie zapamiętana na długo. Chętnie tu wrócę.
To ważna noc dla polskiego sportu. Jeden z naszych największych pięściarzy kończy karierę.
Dziękuję Bogu i Adamkowi, że mogliśmy dzisiaj przeżyć tak ważne wydarzenie. Ludzie poznali moją historię: jestem Amerykaninem pochodzącym z Meksyku z duszą na ramieniu i staram się wyciągać lekcje z każdego doświadczenia. Tomasz walczył wspaniale: zrobił co mógł, by wybić mnie z rytmu. Miałem 70 dni na przygotowania, więc to był najsilniejszy Molina - Adamek praktycznie nie popełniał błędów, to była świetna walka w jego wykonaniu. Byłem też świadomy siły swojego ciosu, że jak trafię czysto, nogi pod Tomkiem się ugną - tak też się stało.
Co teraz? Powrót do Polski czy walka o pas?
Wrócę do domu i porozmawiam z Donem Kingiem - promotorem numer jeden na świecie. Dam mu znać, że jestem gotowy na wielką walkę. Nie boję się podróży do Wielkiej Brytanii i walki z Charlesem Martinem lub Anthonym Joshuą. Chcę pojedynku z wielkimi rywalami i nie boję się tej konfrontacji!
Rozmowa z Erikiem Moliną po zwycięstwie nad Tomaszem Adamkiem w załączonym materiale wideo.
