Siedem punktów przewagi. Leicester coraz bliżej mistrzostwa!

Dla Lisów to był arcyważny pojedynek, a presję z zawodników i całego klubu próbowali ściągać działacze klubu, którzy kibicom przybywającym na trybuny King Power Stadium oferowali darmowe... donuty i piwo. Cała akcja okazała się podwójnie udana, bowiem wczesne niedzielne popołudnie okazało się dla Claudio Ranieriego i jego maszyny bardzo przyjemne: Leicester zagrał minimalistycznie, jednak to właśnie takie zwycięstwa są liderowi Premier League w tej chwili potrzebne.

Nic bowiem nie będzie szło idealnie na przestrzeni całego roku, więc będące ostatnio w gorszej dyspozycji gwiazdy Leicester pomocy szukają w mniej wyróżniających się ofensywnie nazwiskach zespołu. Podobnie było i tym razem: w 38. minucie dośrodkowanie lewego obrońcy Christiana Fuchsa na gola zamienił, zachowując się przy tym jak rasowy snajper, kapitan zespołu Wes Morgan. Stoper zapuścił się pod bramkę Fraziera Forstera i w koncertowy sposób głową wykończył jedną z nielicznych akcji zespołu.

Ten gol okazał się jedynym w tym spotkaniu, jednak mogło być zupełnie inaczej. Kilka minut przed wyjściem na prowadzenie "setkę" zmarnował Sadio Mane, który minął co prawda Kaspera Schmeichela, jednak sytuację uratował wracający do własnej bramki Danny Simpson. Święci byli groźni, jednak zwarte szyki defensywne gospodarzy nie pozwoliły im na zbyt wiele okazji. Leicester City powiększa przewagę na samym szczycie ligowej tabeli do siedmiu punktów (69) i wydaje się, że nic nie jest w stanie odebrać im już sensacyjnego mistrzostwa Anglii. Cały mecz na ławce rezerwowych spędził Marcin Wasilewski.

LEICESTER CITY - SOUTHAMPTON 1:0 (1:0)
Wes Morgan 38'