Zagłębie Lubin nie dało szans gliwiczanom. Piast nie chce mistrzostwa?

Mecz z Zagłębiem miał być szansą dla Piasta na zbliżenie się do Legii Warszawa na jeden punkt. W rundzie jesiennej gliwiczanie wygrali 2:0 i co ciekawe był to trzeci z rzędu mecz tych drużyn w Ekstraklasie, który skończył się takim rezultatem.

 

Cudowny początek zanotowali gospodarze. Po siedmiu minutach było już 2:0. Najpierw na listę strzelców wpisał się Łukasz Janoszka, któremu podawał Filip Starzyński. Chwilę potem do asysty dołożył gola, wykorzystując rzut karny. Piast był bezradny, a kolejne bramki były kwestią czasu.

 

Drugą połowę również lepiej zaczęli ”Miedziowi”. Kolejną tego dnia bramkę zdobył Janoszka. Wicelider musiał brać się poważnie do roboty. Zagłębie nieco się cofnęło co otworzyło szansę przed Piastem. W 64. minucie podanie Marcina Pietrowskiego na gola zamienił Mateusz Mak . Goście zaatakowali, jednak zamiast zdobyć bramkę kontaktową stracili gola. Akcję rezerwowych Jagiełło-Adrian Rakowski wykończył ten pierwszy. Podopieczni Piotra Stokowca potwierdzili świetną formę. W tym roku w lidze wygrali pięć spotkań, dwa razy remisowali. Ponieśli porażkę jedynie w starciu z Legią.

 

Zagłębie Lubin – Piast Gliwice 4:1 (2:0)

 

Bramki: Janoszka 2’, 54’, Starzyński 7’-karny, Jagiełło 81’ – Mak 64’

Zagłębie: Polacek - Todorovski, Guldan, Dąbrowski, Cotra - Janus, Tosik (60. Jagiełło), Starzyński (80. Rakowski), Piątek, Janoszka - Papadopulos (69. Piątek).

 

Piast: Szmatuła - Korun, Osyra, Hebert - Pietrowski (65. Bukata), Vacek, Murawski (76. Karasausks), Zivec, Szeliga (65. Badia), Mak - Barisic.

 

Żółte kartki: Zagłębie : Tosik. Piast : Murawski, Korun.

 

Sędzia: Hiroyuki Kimura (Japonia).

 

Widzów: 6 874.

 

 

Przejdź na Polsatsport.pl