Kosma 'Carmon' Baniewicz: World of Tanks mogło przegonić CSa

E-sport
Kosma 'Carmon' Baniewicz: World of Tanks mogło przegonić CSa

Przed zaplanowaną na 8-9 kwietnia imprezą The Grand Finals 2016 w Warszawie zapytaliśmy najbardziej utytułowanego polskiego gracza World of Tanks o nadchodzący event, plany twórców gry na promowanie esportowego oblicza World of Tanks i początek przygody z kabiną komentatorską.

Jak mija Ci czas na e-sportowej emeryturze? Nie żałujesz, że na finałach WGL nie wystąpisz w roli gracza?

 

eSportowej emerytury jeszcze nie ma. Na tą chwile jestem menadżerem teamu z Golden Ligi - Out of Range oraz rezerwowym graczem tej formacji. Czasem więc jeszcze pogram. Staram się odwiedzać esportowe imprezy w Polsce. Oprócz tego pojawił się jeszcze jeden temat stricte esportowy związany z Wrocławiem ale to temat na zupełnie inną opowieść. Żałuje, że to nie będę ja na tej scenie, ale z drugiej strony przynajmniej na tych pierwszych Grand Finals zagrałem i poczułem te emocje.

Czym w takim razie będziesz zajmował się podczas turnieju w Warszawie?

 

Do Warszawy zostałem zaproszony przez organizatorów do komentowania turnieju razem z dwoma innymi świetnie znanymi postaciami w czołgach - Mirosławem "Mirkiem" Baranem oraz Maksymilanem "NewMulitshowem" Rakiem - graczem Penta Sports, z którym też nieraz grałem. Jak się uda to pewnie jeszcze zagram jakiś mecz w strefie gracza oraz pozadaje być może parę pytań ze sceny widzom aby rozruszać publiczność.

Wysoka pula nagród turnieju w Warszawie (1 200 000 zł) to następstwo popularności gry czy bardziej inwestycja, chęć zwrócenia uwagi na tytuł? Jakie jest Twoje zdanie?

Gra jest bardzo popularna i to na wielu platformach, a więc ludzie płacą, a to powoduje że Wargaming.net ma pieniądze na to aby promować grę. Jednym ze sposobów jest esport więc od 4 lat WG wychodząc też naprzeciw graczy organizuje coraz większe turnieje i ligi. Kulminacja są właśnie Grand Finals. Widać iż twórcom zależy aby pula robiła wrażenie, więc z roku na rok rośnie.

Ile osób gra w World of Tanks, a ile interesuje się grą od esportowej strony? Spodziewasz się, że w tym roku finały na Twitch.tv będzie śledzić większa ilość fanów niż w roku ubiegłym?

 

Firma chwali sie tym, że w grę grają miliony. I taka też jest prawda. Ilość serwerów, platform oraz wyniki finansowe tylko to potwierdzają. Tych którzy interesują się samym esportem jest zdecydowanie mniej ale przy takich liczbach nie można o nich zapomnieć. Finały co roku ogląda coraz więcej ludzi, a także tysiące osób na żywo, często całymi rodzinami. W końcu zaczynaliśmy w Multikinie, by potem przejść na Expo, aby teraz finały odbyły się na Torwarze. W tym roku myślę, że spokojnie przebijemy liczby z zeszłego roku zarówno online jak i offline.

 

Często pojawiasz się na eventach, masz możliwość obcowania z profesjonalistami z innych platform. Czego Twoim zdaniem potrzebuje World of Tanks, żeby dogonić LoLa czy Counter-Strike'a? To w ogóle możliwe?

 

World of Tanks miał swoją szansę przy debiucie CS GO. Mógł moim zdaniem wtedy ugrać sporo na słabości tamtego tytułu. Obecnie umówmy się, że pierwsza liga to LoL, CS, DoTA2, Hearstone oraz SC2, natomiast WoT jest w grupie drugiej i przy odpowiednio prowadzonej polityce wokół gry mógłby iść i gonić czołówkę i jakoś dopchać się do tej pierwszej grupy. Natomiast na tą chwilę musi uważać, żeby nie zostać wyprzedzonym przez kilka innych tytułów.

Pomysły na rozwój gry rzucane są przez graczy od początku esportowego World of Tanks i sporo się zmieniło na plus. Natomiast pytanie czy twórcy będą kiedykolwiek chcieli postawić na odważniejsze pomysły związane z esportem. Tutaj większością bowiem nie są fani trybu esportowego - 7vs7 tylko Ci którzy grają w różniący się mocno tryb standardowy. Może w końcu twórcy postawią na esport o wiele mocniej? To już zależy pewnie od nich oraz od wyników finansowych gry. Pomysłów na podniesienie popularności jest mnóstwo. Na pewno ta impreza i kolejne dwa sezony odpowiedzą na pytanie czy kolejna zmiana trybu była krokiem w dobrą stronę dla gry. Jeśli tak pójdą za tym jeszcze odważniejsze działania, a to spowoduje, że coraz więcej graczy znających tylko bitwy 15vs15 zainteresuje się esportowym trybem 7vs7.

Finały WGL wpisały się poniekąd w esportowy kalendarz imprez w Polsce. Myślisz, że organizatorzy zdecydują się na zorganizowanie kolejnego eventu w Warszawie w przyszłym roku?

Warszawa jest najlepszą lokacją jaką mogli sobie wyobrazić organizatorzy. Dobre połączenia lotnicze, nie tak trudne do zorganizowania wizy, duża pomoc miasta, kilka miejsc gdzie można zorganizować finały. Poza tym pokazaliśmy już na wielu imprezach jako czołgiści jak bardzo je lubimy, a fani esportu pokazują to na kolejnych turniejach różnych gier w całej Polsce, że jesteśmy czołówką światową. Dodatkowo mamy dużą społeczność grająca w tą grę i żywą nią zainteresowaną dla której ta impreza to okazja aby spotkać się w swoim gronie na żywo z ludźmi znanymi z gry.


Jedynym miastem, które mogłoby zagrozić Warszawie jest Moskwa ze względu na popularność gry w Rosji, ale nie wydaje mi się żeby po tych finałach ktoś wpadł na ten pomysł. Szczególnie, że jest bardzo duża szansa, że na przyszłe Grand Finals zakwalifikuje się drużyna z Polski, a to tylko pomoże.


Dla kogo tak naprawdę jest ta impreza? Dlaczego warto odwiedzić warszawski Torwar w najbliższy weekend?

Ta impreza jest dla fanów World of Tanks, fanów esportu, a także zwykłych Warszawiaków z całymi rodzinami, którzy chcieliby zobaczyć na hali Torwar piękną scenę, niesamowite show oraz przeżyć emocje kibicowania zespołom z całego świata, które zmierzą się w walce o niesamowite pieniądze w grę komputerową. Oprócz tego na miejscu będą inne atrakcje jak na przykład prawdziwie czogi.

Michał Bogacz
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie