Cucine Lube Civitanova: Znowu farciarz Blengini

Siatkówka
Cucine Lube Civitanova: Znowu farciarz Blengini
fot. CyfraSport
Gianlorenzo Blengini ma ostatnio dobre wspomnienia z potyczke z Polakami

W ciągu ledwie kilku miesięcy szkoleniowiec włoskiego finalisty Ligi Mistrzów dwa razy przyprawił o łzy Michała Kubiaka. Najpierw wygrywając w Pucharze Świata z reprezentacją Włoch mecz przeciwko biało-czerwonym i awansując ich kosztem na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro, następnie eliminując z pucharów Halkbank Ankara. Potem Blenginiemu już nie było tak do śmiechu – Liga Mistrzów może być szansą na ostatnie trofeum w sezonie.

Lube przegrało już w półfinale Pucharu Włoch. I to właśnie z Diatec Trentino, które będzie rywalem w pierwszym meczu krakowskiego turnieju Champions League. W dodatku fatalnie wygląda też sytuacja ekipy Blenginiego w lidze. Cucine Lube wygrało zdecydowanie sezon zasadniczy z 59 punktami, ale teraz w półfinałach play off przegrywa z Sir Safety Perugia 0:2 (2:3 i 0:3). Najbliższy weekend może uratować cały sezon.


Rozbili PGE Skrę


W Lidze Mistrzów Cucine Lube występowało w grupie E z PGE Skrą Bełchatów. Włosi wygrali oba spotkania z brązowym medalistą PlusLigi – 3:1 w Łodzi i 3:0 u siebie. Poza tym ekipa z Italii przegrała tylko jedno spotkanie z Knack Roeselare 1:3 na wyjeździe i awansowała z pierwszego miejsca w grupie.


W fazie play off Włosi ograli 3:0 i 3:1 Arkas Izmir, aby w drugiej fazie stoczyć niezwykle emocjonujące starcia z Halkbankiem Ankara. Drużyna Michała Kubiaka przegrała we Włoszech 2:3 mimo wielkiej szansy na zwycięstwo. W Ankarze Turkom udało się odrobić straty, ale to Cucine Lube wygrało złotego seta 15:13.


Dzięki temu Włosi stoją przed szansą na wywalczenie drugiego w historii Pucharu Mistrzów. Do tej pory triumfowali raz – w 2002 roku ekipa Roberto Masciarellego z Ivanem Miljkoviciem, Mirko Corsano, Marco Braccim, Andrijem Gericiem, czy Marco Meonim triumfowała w prestiżowych rozgrywkach. Od tamtej pory Lube zdobywało cztery Puchary CEV i Challange, ale do Final 4 Ligi Mistrzów nigdy nie awansowało.


Ivan zwycięzca


Teraz fatum zostało przełamane. Być może dzięki powrotowi Miljkovicia, który na koniec kariery ponownie został zawodnikiem Lube. To prawdziwa legenda siatkówki i na pewno poza boiskowy przywódca, ale z punktu widzenia taktyki najważniejszym siatkarzem drużyny Blenginiego jest dziś Osmany Juantorena. Obok tej dwójki w klasycznym ustawieniu mecze rozpoczynają także amerykański rozgrywający Micah Christenson, dwaj serbscy środkowi Marko Podrascanin i Dragan Stanković, wicemistrz Europy ze Słowenii Klemen Cebulj oraz genialny libero Jenia Grebennikow.


Czy taka drużyna gwiazd jest w stanie podbić Europę? Wydaje się, że kluczem będzie wewnątrz włoska potyczka w półfinale. Ewentualna wygrana z Trentino zdejmie presję z drużyny i pozwoli podejść do finałowego starcia z większym luzem, a doświadczenie Miljkovicia na pewno pozwoli marzyć o powtórce z 2002 roku. Wszak wówczas turniej także rozgrywany był w Polsce, a gospodarzami było Opole. Historia lubi się powtarzać?

FINAL FOUR LIGI MISTRZÓW 2015/16 - TRANSMISJE:


Sobota, 16 kwietnia:
1/2 finału: Zenit Kazań - Asseco Resovia Rzeszów (16.30; transmisja - Polsat Sport, Polsat Sport News)
1/2 finału: Trentino Diatec - Cucine Lube Civitanova (19.30; transmisja - Polsat Sport, Polsat Sport News)

Niedziela, 17 kwietnia:
o III miejsce: (14.45; transmisja - Polsat Sport)
FINAŁ: (18.00; transmisja - Polsat Sport, Polsat Sport News).

Marcin Lepa, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie