Rosyjski niewypał nafaszerowany meldonium

Inne
Rosyjski niewypał nafaszerowany meldonium
fot. PAP archiwum
Maria Szarapowa przyznała się do stosowania meldonium jako pierwsza

Był skandal, nie ma skandalu – przez nieco ponad miesiąc sportowy świat trząsł się od kolejnych dyskwalifikacji sportowców, którzy zażywali meldonium. Wpadali głównie Rosjanie z tenisową supergwiazdą Marią Szarapową, siatkarzem Aleksandrem Markinem czy panczenistą Pawłem Kuliżnikowem na czele. Łącznie zdyskwalifikowanych zostało 158 zawodników z 15 krajów. Teraz okazuje się, że… znaleziono sposób na uratowanie gwiazd.

Przez miesiąc świat był oburzony skalą stosowania meldonium, mimo że od dawna ostrzegano, że środek ten od 2016 roku będzie zakazany. Szarapowa tłumaczyła się pokrętnie, ale przynajmniej wzięła winę na siebie. Nie ukrywała, że popełniła błąd. Inni wypierali się stosowania zakazanej substancji. Doszło do tego, że niektóre rosyjskie kluby siatkarskie prewencyjnie nie wystawiały zawodników, aby ustrzec ich od dyskwalifikacji.


Tymczasem za kulisami trwała twarda walka o przywrócenie dobrego imienia rosyjskiemu sportowi. I proszę – Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) zamierza złagodzić kryteria. Zawartość poniżej jednego mikrograma ma być dopuszczalna. Dodatkowo nagle okazuje się, że środek może utrzymywać się w organizmie nawet przez rok i w związku z tym wszyscy do tej pory zdyskwalifikowani mają zostać... oczyszczeni.


Pierwszym ma być Markin, ale ITF (Międzynarodowa Federacja Tenisa) już bada sprawę Szarapowej. Rosyjskie media nie mają wątpliwość – wkrótce uniewinnieni zostaną także pozostali. Rosyjskie ministerstwo sportu podkreśla, że „WADA wykazała bezstronność i obiektywne podejście w walce z dopingiem. Organizacje antydopingowe są teraz w stanie podjąć sprawiedliwe decyzje w zależności od stopnia prawdziwej winy sportowca".


Paradoks? Nagle organizacja, która była w Rosji odsądzana od czci i posądzana o działanie na życzenie i pod wpływem amerykańskiego biznesu, teraz jest chwalona za niezależność i obiektywizm.


Wcześniej równie „obiektywne” działania podjęła Międzynarodowa Unia Biathlonu (IBU), która jako pierwsza uznała, że nie będzie karać zawodników, których złapano na stosowaniu meldonium. Władze federacji czekały na oficjalny raport WADA, jak długo specyfik utrzymuje się w organizmie. Wygląda na to, że ich spokój się opłacił.


Ciekaw jestem jednak reakcji samych sportowców – tych którzy czasami nawet ostro komentowali wpadki Rosjan, a teraz mieliby uznać ich niewinność i powrót do zmagań. Jedno jest pewne – od dawna nie było tak niejasnego zachowania WADA w stosunku do walki z dopingiem. Zamiast zaostrzyć przepisy, które sama wprowadziła z dniem 1 stycznia, stara się je łagodzić i wycofać się z dotychczasowych sankcji.


Jeśli potwierdzą się doniesienia rosyjskich mediów, będzie to porażka systemu walki z dopingiem oraz kolejny głos za odpuszczeniem walki i dopuszczeniem do otwartego stosowania zakazanych do tej pory środków.

 

I tylko żal tych sprawiedliwych, którzy mieli nadzieję, na powrót normalności. Jak widać naiwnych...

Marcin Lepa, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie