Valencia chce wykorzystać kryzys Barcelony

Piłka nożna
Valencia chce wykorzystać kryzys Barcelony
fot. PAP

Wyeliminowana z Ligi Mistrzów Barcelona, która w hiszpańskiej ekstraklasie piłkarskiej zdobyła tylko punkt w ostatnich trzech meczach, będzie walczyć w 33. kolejce z Valencią o umocnienie się na pozycji lidera. Rywale postarają się wykorzystać jej słabość.

Podopieczni Luisa Enrique ulegli w środę w Madrycie ekipie Atletico 0:2 i odpadli w ćwierćfinale Champions League. Nie zakwalifikowali się do najlepszej czwórki dopiero po raz drugi w ciągu ostatnich dziewięciu lat. Obiekt w stolicy Hiszpanii opuszczali w fatalnych nastrojach. Kamery zarejestrowały siedzącego w autokarze Andresa Iniestę, który nie chciał z nikim rozmawiać i co rusz ocierał łzy.

 

Była to trzecia porażka Katalończyków w ostatnich czterech meczach. Wcześniej zanotowali serię 39 meczów bez przegranej i wydawało się, że są nie do zatrzymania. Jednak wszystko zaczęło się "sypać" po El Clasico, w którym ulegli u siebie Realowi Madryt 1:2. Później pokonała ich także ekipa Realu Sociedad 1:0.

 

"To zdecydowanie nie jest nasz najlepszy moment w tym sezonie. Nie da się grać perfekcyjnie przez tyle miesięcy. Trzeba pogratulować Atletico wszystkiego, czego dokonuje, i życzyć mu szczęścia" - ocenił pomocnik Barcelony Gerard Pique, cytowany na oficjalnej stronie klubu.

 

Przewaga "Blaugrany" nad Atletico w tabeli ekstraklasy stopniała do trzech, a nad Realem - do czterech punktów. Rywalami stołecznych zespołów w tej kolejce będą znacznie niżej notowane Granada i Getafe, które walczą o utrzymanie. Potknięcie z Valencią będzie zatem dla Barcelony oznaczało prawdopodobnie duże problemy w walce o tytuł mistrzowski. Oprócz tego rywalizuje ona jeszcze o Puchar Hiszpanii - w finale 22 maja zagra z Sevillą, ale to spotkanie odbędzie się na stadionie Atletico, gdzie Katalończycy woleliby już w tym sezonie nie wracać...

 

"Musimy teraz myśleć o lidze i finale Copa del Rey. Jeszcze całkiem duża część sezonu przed nami" - powiedział obrońca Jordi Alba.

 

"Nie zamierzamy się nad sobą użalać. Stało się, teraz trzeba się podnieść, skupić na ekstraklasie i przygotować na finał Pucharu" - dodał Argentyńczyk Javier Mascherano.

 

Podnieść się musi także Valencia - po zupełnie nieudanym sezonie zajmuje dopiero 14. pozycję w tabeli i znacznie bliżej jej do strefy spadkowej niż do miejsca premiowanego awansem do europejskich pucharów. W miniony weekend "Nietoperze" przerwały jednak serię czterech kolejnych ligowych porażek i wygrały u siebie z Sevillą 2:1.

 

Spotkanie na Camp Nou zaplanowano na godzinę 20.30 w niedzielę. Ekipę gości po raz trzeci poprowadzi Pako Ayestaran, który zastąpił zwolnionego Anglika Gary'ego Neville'a. Atletico Madryt swój mecz z Granadą rozpocznie o 18.15, a Real zmierzy się na wyjeździe z Getafe w sobotę o 16. Sevilla Grzegorza Krychowiaka, które jest już praktycznie bez szans w walce o pierwszą czwórkę (do czwartego Villarreal traci 12 punktów), podejmie Deportivo La Coruna w niedzielę o 16.

jb, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie