Męki Arsenalu. Awans do LM wisi na włosku?
Jeszcze kilka kolejek temu Arsenal był jednym z kandydatów do mistrzowskiego tytułu, jednak kiepska gra w ostatnich meczach może kosztować zespół Wengera nawet wypadnięcie z najlepszej czwórki. Kanonierzy długo prowadzili z Crystal Palace 1:0, jednak minimalizm odbił im się czkawką: w końcówce wyrównał Yannick Bolasie, a gospodarze do swoich kont dopisali zaledwie punkcik. Wyżej w tabeli jest już Manchester City.
Po wojnie w jednych derbach Londynu na stadionie West Hamu, Arsenal w 34. kolejce czekało teoretycznie łatwiejsze zagranie w innych. Na The Emirates przyjechało Crystal Palace, a faworyt tego spotkania był jeden. Gospodarze tradycyjnie już dyktowali tempo gry, a gola udało się zdobyć dopiero chwilę przed przerwą. Danny Welbeck zagrał "podcinkę" w pole karne, a główkę wygrał jeden z niższych na boisku Alexis Sanchez i efektownie przelobował Hennesseya.
Gol do szatni dodał atakom Kanonierów animuszu, bo w drugiej połowie gospodarze mieli kilka klarownych okazji i powinni podwyższyć wynik, tym samym odbierając gościom nadzieje na wyrównanie. Sytuacje Sancheza i Welbecka nie trafiły jednak do siatki, a goście bezlitośnie wykorzystali brak skuteczności podopiecznych Wengera.
Na dziesięć minut przed końcem pięknym strzałem sprzed pola karnego popisał się Yannick Bolasie, a krótkiego rogu nie przypilnował wracający do bramki Kanonierów Petr Cech. Czy tę bramkę można zapisać na konto byłego gracza Chelsea? Zdania pewnie są podzielone, jednak pewne jest jedno: ta strata punktów może kosztować Arsenal miejsce w najlepszej czwórce, bowiem bezpośredni rywale do zajęcia miejsca na podium - oba Manchestery - swoje mecze wygrali. City jest już zresztą wyżej w tabeli dzięki lepszemu bilansowi bramek...
ARSENAL FC - CRYSTAL PALACE 1:1 (1:0)
Alexis Sanchez 45' - Bolasie 81'
Komentarze