Rajd Kataru: Rafał Sonik drugi, Marek Dąbrowski szósty

Moto
Rajd Kataru: Rafał Sonik drugi, Marek Dąbrowski szósty
fot. PAP

Rafał Sonik zajął drugie miejsce w rywalizacji quadów w Rajdzie Kataru za Ignacio Casale z Chile. Wśród załóg samochodowych Marek Dąbrowski i Jacek Czachor uplasowali się na szóstej pozycji. Zwyciężył kierowca gospodarzy Nasser Al-Attiyah.

Na 12. miejscu sklasyfikowani zostali Aron Domżała i Szymon Gospodarczyk, a na 15. Jarosław Kazberuk i Robin Szustkowski.

 

"Jak na warunki, w których przyszło nam rywalizować, szósta lokata jest bardzo dobrym wynikiem. Dachowanie na półmetku pozbawiło nas szansy na ścisłą czołówkę. Nie poddaliśmy się, walczyliśmy do końca. Wracamy z podniesionymi głowami i podbudowani formą. Ostatnie dwa etapy przejechaliśmy w swoim tempie odrabiając straty do najlepszych" – powiedział Dąbrowski.

 

Jego pilot przyznał, że nawigacja na rozjeżdżonej pustyni nie stanowiła dla załogi Orlen Team problemu. "Mieliśmy kilka drobnych pomyłek, ale na bieżąco je korygowaliśmy, co miało odzwierciedlenie w rankingu. Niestety, błąd w roadbooku ustawił nam rywalizację w tegorocznej edycji Sealine Cross Country Rally".

 

Wśród motocyklistów walczących o punkty mistrzostw świata wygrał Brytyjczyk Sam Sunderland, który do mety toczył zacięty pojedynek z drugim w klasyfikacji generalnej Chilijczykiem Pablo Quintanillą. Jedyny Polak w stawce Jakub Piątek, po wypadku na trasie drugiego etapu, wycofał się z rajdu.

 

Sonik wygrał ostatni odcinek specjalny różnicą kilku minut, ale to było za mało żeby odrobić straty do Casale. Zwłaszcza, że w nocy mechanicy byli zmuszeni wymienić silnik, a to oznaczało 15 minut kary.

 

"Cieszę się jednak, bo punkty za drugie miejsce pozwoliły mi utrzymać pierwszą pozycję w klasyfikacji Pucharu Świata" – mówił krakowianin, który w tej imprezie wystartował po raz piąty. Trzykrotnie był pierwszy, a tym razem po raz drugi uplasował się na pozycji numer dwa.

 

"Zawsze kiedy jadę na rajd chcę wygrać, dlatego nie jestem usatysfakcjonowany. Problemy techniczne drugiego dnia, a potem wypadek mojego partnera z zespołu – Juliana Villarubia, wybiły mnie z rytmu. Walka z Ignacio była zacięta i żałuję, że nie mogła potrwać jeszcze kilka dni. Spotkamy się jednak niedługo, na początku czerwca w Rajdzie Sardynii" – dodał Sonik.

 

Hiszpan Villarubia trafił na niebezpieczne miejsce, nieopisane na mapie przez organizatorów i spadł ze szczytu dziesięciometrowej wydmy. Niecałą godzinę później z tej samej wydmy spadły dwa samochody. Jednym z nich była Toyota Dąbrowskiego i Czachora, którzy po godzinnej naprawie zdołali ukończyć odcinek.

jb, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie