Dwa karne i emocje w Kielcach! Korona zremisowała z Górnikiem Łęczna
Do samej końcówki wynik w meczu pomiędzy Koroną kielce, a Górnikiem Łęczna nie był przesądzony. Prowadzenie gospodarzom dał Airam Cabrera, a wyrównał Bartosz Śpiączka z rzutu karnego. Jedenastki w ostatnich minutach nie wykorzystał zaś strzelec pierwszego gola i obie ekipy podzieliły się punktami.
Mecz w Kielcach miał mieć kluczowe znaczenie dla układu dolnej części tabeli, a zwłaszcza dla piłkarzy z Łęcznej. Ostatnie tygodnie przyniosły im praktycznie same porażki, co zaowocowało przedostatnim miejscem w lidze. Na dodatek trener gości Jurij Szatałow mecz musiał oglądać z wysokości trybun. Powodem było naganne zachowanie szkoleniowca w poprzedniej kolejce. W dużo le[szych nastrojach byli gospodarze, którzy nie ponieśli porażki już od ośmiu spotkań.
Przez pierwsze minuty obie ekip badały się wzajemnie. Ataki kielczan z minuty na minutę były coraz śmielsze. W 22. minucie najsprytniejszy w polu karnym okazał się Cabrera i otworzył wynik spotkania. Pod koniec pierwszej połowy blisko wyrównania był Bartosz Śpiączka, ale w świetnej sytuacji trafił tylko w słupek.
Korona wyraźnie dążyła do podwyższenia wyniku, ale Sergiusz Prusak był tego dnia w wybornej formie. Ostatnie minuty to napór gości walczących o punkt jak o życie. W 78. minucie Elhadji Pape Diaw zagrał we własnym polu karnym ręką i przed łęcznianami pojawiła się szansa na remis. Jedenastkę wykorzystał Śpiączka. Kilka minut przed końcem Prusak faulował w polu karnym i sędzia podyktował drugi tego dnia rzut karny. Okazji na wywalczenie trzech punktów nie wykorzystał Cabrera, który przegrał pojedynek z bramkarzem gości.
Korona Kielce – Górnik Łęczna 1:1 (1:0)
Bramki: Cabrera 22’, Śpiączka 78
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze