Piast Gliwice wygrał i zrównał się punktami z Legią Warszawa!
Na zakończenie 34. kolejki Ekstraklasy, Piast Gliwice pokonał Pogoń Szczecin 2:1. Dzięki temu ma tyle samo punktów co prowadząca w tabeli Legia Warszawa. W następnej kolejce podopieczni Radoslava Latala zagrają na wyjeździe właśnie z legionistami.
Lutowe spotkanie z "Portowcami" - rozegrane w bardzo trudnych, zimowych warunkach - zakończyło się w Gliwicach bezbramkowym remisem. W niedzielę pogoda do gry była wymarzona.
Gospodarze chcieli wygrać, by dogonić Legię. Piłkarze trenera Czesława Michniewicza też liczyli na komplet punktów, potrzebnych do włączenia się do walki o podium.
"Gramy o mistrza" - skandowali miejscowi kibice przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Humory mógł im popsuć już po kilkudziesięciu sekundach Łukasz Zwoliński, gdyby wykorzystał sytuację sam na sam z gliwickim bramkarzem. Ponieważ obie drużyny grały otwarty futbol, wiele się działo pod bramkami.
Wynik otworzyła akcja Piasta z 10. minuty, którą zakończył Sasa Żivec po prostopadłym podaniu Marcina Pietrowskiego. Radość gospodarzy trwała krótko. Zostawili przed swoim polem karnym za dużo swobody Wladimerowi Dwaliszwilemu i było 1:1.
Wszystko wróciło do punktu wyjścia. Nieco częściej groźne akcje przeprowadzali zawodnicy Piasta. Wyszli na prowadzenie w 35. minucie. Patrik Mraz dośrodkował z rzutu wolnego, a szczecińskich obrońców uprzedził Martin Nespor. Tuż przed przerwą prowadzenie uratował gliwiczanom bramkarz Jakub Szmatuła, łapiąc piłkę na linii po uderzeniu Zwolińskiego z kilku metrów.
Po zmianie stron gospodarze nie bronili korzystnego wyniku, a starali się zagrozić bramce rywali. Bliski zaskoczenia Jakuba Słowika technicznym lobem był Nespor. Pogoń z oczywistych powodów parła do przodu, ale tylko obronione przez Szmatułę uderzenie Ricardo Nunesa mogło zaniepokoić kibiców Piasta. Wymiernym efektem wagi spotkania była za to rosnąca liczba fauli. O oszczędzaniu kości rywala nie było mowy. Szczecinianie mieli momentami przewagę, ale zabrakło im pomysłu na rozmontowanie defensywy przeciwnika. 10 minut przed końcem tuż przy słupku posłał piłkę kapitan gości Rafał Murawski.
Wyższe prowadzenie miał za to szansę zapewnić zespołowi trenera Radoslava Latala Josip Barisic. W 85. minucie mało precyzyjnie główkował z kilku metrów. Potem z jeszcze bliższej odległości nie dał rady strzelić do szczecińskiej bramki Bartosz Szeliga.
Na te sytuacje Piasta odpowiedział Murawski, trafiając w poprzeczkę, a w doliczonym czasie gospodarze "bronili Częstochowy". Skutecznie i w następnej kolejce zagrają na wyjeździe z Legią w meczu mogącym decydować o tytule.
Piast Gliwice - Pogoń Szczecin 2:1 (2:1)
Bramki: Živec 10, Nešpor 35 - Dwaliszwili 15
Piast: Jakub Szmatuła - Tomasz Mokwa, Uroš Korun, Hebert, Patrik Mráz - Saša Živec (75. Mateusz Mak), Radosław Murawski, Marcin Pietrowski, Martin Bukata - Josip Barišić (89. Paweł Moskwik), Martin Nešpor (76. Bartosz Szeliga)
Pogoń: Jakub Słowik - Adam Frączczak, Sebastian Rudol (63. Dawid Kort), Jarosław Fojut, Mateusz Lewandowski (57. Marcin Listkowski) - Takafumi Akahoshi, Mateusz Matras, Rafał Murawski, Wladimer Dwaliszwili, Ricardo Nunes - Łukasz Zwoliński (75. Miłosz Przybecki).
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze