Giro d'Italia: Niemiec podchodzi do startu ze spokojem
Przemysław Niemiec spokojnie podchodzi do swojego szóstego startu w kolarskim Giro d'Italia, choć uważa, że wyścig może być bardzo wymagający. "Będzie ciężko" - napisał na swoim blogu. Rywalizacja rozpocznie się w piątek w holenderskim Apeldoorn.
"Już jutro rozpocznę swoje szóste Giro d’Italia. Z takim licznikiem nie muszę się stresować, a po ostatnim wyścigu spokoju mi nie brakuje" - zaznaczył zawodnik grupy Lampre-Merida, który w zakończonym 1 maja wyścigu Dookoła Turcji wygrał jeden etap, na najtrudniejszym odcinku był drugi i zwyciężył w klasyfikacji górskiej.
Poinformował, że czuje się dobrze, ale nie chce składać żadnych obietnic.
"Będę się skupiał na tym, by z dnia na dzień jechać jak najlepiej i zobaczymy, dokąd mnie to zaprowadzi. Wyścig pokaże, czy będzie to walka o wysoką pozycją w klasyfikacji generalnej, czy raczej o wygranie etapu" - zadeklarował.
Niemiec wspomniał, że właśnie zaczął studiować "grubą książkę wyścigu".
"Mogę stwierdzić, że będzie ciężko. Trasa tegorocznego Giro jest bardzo wymagająca, aż siedem etapów liczy co najmniej 200 km, trudnych podjazdów też nie zabraknie. Będzie sporo jazdy na czas, ale na szczęście nie drużynowej" - ocenił.
Jego zdaniem, wszystko rozstrzygnie jak zwykle trzeci tydzień, który "nie oszczędzi nikogo".
"Przejechałem już w Giro sporo kilometrów i wiem, jak ważne jest w nim umiejętne rozkładanie sił. Trzeba się mądrze oszczędzać, żeby nogi chciały jeszcze dobrze kręcić w końcówce wyścigu. Liczę też na to, że strategia mniejszej liczby startów do maja przyniesie dobre efekty. Zwykle o tej porze roku miałem już w nogach z 2 tys. kilometrów wyścigowych więcej niż tym razem" - podkreślił.
Zakończył apelem do kibiców: "Trzymajcie kciuki za mój dobry maj, a ja postaram się dostarczyć Wam wielu dobrych emocji".
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze