Cetnarski: Kapustkę trzymam z dala od sodówki

Piłka nożna

Tym, co Bartek Kapustka pokazał na kadrze, wyrobił sobie taką renomę, że ludzie patrzą na niego jak na kadrowicza pełną gębą. W Ekstraklasie gram długo, ale jeszcze nie wiedziałem chłopaka, który zrobił taki postęp - powiedział w rozmowie z Polsatsport.pl piłkarz Cracovii Mateusz Cetnarski.

Sebastian Staszewski: Pana dobra dyspozycja sprawiła, iż dziennikarze zaczęli dywagować nad Pana ewentualnym powołaniem do reprezentacji Polski. Tego powołania ostatecznie nie było. Przed Euro 2016 jest w Panu jednak wiara sportowca, która trwa mimo wszystko, czy szansę na znalezienie się wśród wybrańców Adama Nawałki ocenia Pan jako sience-fiction?

 

Mateusz Cetnarski: Każdy piłkarz to co potrafi, sprzedaje na boisku. O powołaniach decyduje jednak tylko selekcjoner. Każdy z nas, zawodników, ma marzenie grać w kadrze Polski. Nie znam człowieka, który nie chciałby pojechać na turniej do Francji. Ale świat nie kończy się na mistrzostwach. O reprezentację będę walczył dopóki będę grał w piłkę.

O krok od wyjazdu na Euro jest Pana kolega, Bartosz Kapustka. Obserwuje Pan go na każdym treningu Cracovii i jak ocenia Pan jego potencjał?

 

Tym, co Bartek pokazał na kadrze, wyrobił sobie taką renomę, że ludzie patrzą na niego jak na kadrowicza pełną gębą. „Kapi” musi się teraz bronić, sam sobie to wszystko tak ułożył. W Ekstraklasie gram długo, ale jeszcze nie wiedziałem chłopaka, który zrobił taki postęp. Przychodząc za trenera Podolińskiego Bartek był jednym z wielu, a dziś to podstawowy piłkarz reprezentacji! Ciężko w to czasami uwierzyć… Kapustka pokazuje młodym zawodnikom, że warto trenować, bo w rok może zmienić się bardzo dużo.

 

Młody Mateusz Cetnarski też pukał do drzwi pierwszej reprezentacji. A jednak zagrał Pan w niej tylko dwa mecze. Ma Pan dla Bartka jakieś rady?

 

Kapustka to znacznie lepszy piłkarz, niż ja wtedy. Cały czas mu doradzam, na treningu zwracam uwagę na niuanse. Jako starsi zawodnicy pomagamy mu też mentalnie, żeby nie odbiła mu sodówka. Trzymamy go od niej z dala. Drugim moim oczkiem w głowie jest Mati Wdowiak, który może odpalić podobnie, jak Kapustka.

 

W Ekstraklasie Cracovia walczy o europejskie puchary. Niedawno było to nie do pomyślenia, a teraz – jest na wyciągnięcie ręki. Uda się?

 

Naszym pierwszym celem był awans do ósemki. Udało się to wywalczyć dosyć szybko – graliśmy dobrze, punktowaliśmy. Na wiosnę trochę brakuje nam Denissa Rakelsa [odszedł do Reading – przyp. red.] i kontuzjowanego Damiana Dąbrowskiego, ale nie ma się co usprawiedliwiać. Kibice patrzą na nas i chcą tych pucharów. Nie obiecujemy tego, robimy swoje, ale mamy w sobie złość sportową i zrobimy wszystko, aby być na podium Ekstraklasy!

 

Rozmowę z Mateuszem Cetnarskim zobacz w materiale wideo.

Sebastian Staszewski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie