Pindera: Kto następny dla "Canelo"?

Sporty walki

Giennadij Gołowkin zgłasza gotowość, ale nie ma pewności, że będzie kolejnym rywalem Saula Alvareza, który znokautował w Las Vegas Amira Khana.

Nieżyjący Angelo Dundee powiedziałby w swoim stylu, że Anglik był skrojony na potrzeby „Canelo”. Owszem były mistrz wagi junior półśredniej ma szybkie nogi, równie szybkie ręce i niewątpliwie spore umiejętności, ale w starciu z kimś znacznie większym i cięższym, twardszym i mocniej i bijącym, to nie są wystarczające argumenty.

 

Amir Khan miał nadzieję, że skokiem na wielką kasę będzie dla niego walka z Floydem Mayweatherem Jr lub Mannym Pacquiao, ale nie doczekał się takich pojedynków. Kiedy więc pojawiła się okazja, by stanąć w ringu z Alvarezem za kilkanaście milionów dolarów chyba wołał nie myśleć co go czeka. Skok w górę o dwie kategorie wagowe zawsze jest ryzykowny. On był jednak tak bardzo zdeterminowany, że to ryzyko podjął, choć wcześniej nawet nie wychylił nosa za limit 147 funtów.

 

Zaczynał od wagi lekkiej, w junior półśredniej był mistrzem świata, a w półśredniej stoczył trzy wygrane walki. Na co liczył ? Wierzył, że szybkość wystarczy, by pokonać siłę. Zapomniał tylko o tym, że w stresie często popełnia się błędy. A on nie potrafił ich wyeliminować również w niższych kategoriach. W lekkiej znokautował go już w pierwszym starciu Breidis Prescott, a w junior półśredniej skończył go w czwartej rundzie Danny Garcia.

 

Alvarez, mistrz WBC wagi średniej przyznał, że w pierwszych rundach miał kłopoty z szybkością Khana, ale to nie było dla niego zaskoczeniem, więc spokojnie czekał na swoją szansę. I dostał ją w szóstym starciu. Anglik popełnił fatalny w skutkach błąd i „Canelo” zrobił to, co do niego należało. Huknął prawą nad nisko opuszczoną lewą ręką rywala i było po walce. Khan długo się nie podnosił z maty ringu. Później zawieziono go do szpitala na rutynowe badania, na szczęście okazało się, że nie ma powodów do niepokoju, wszystko ok. Tyle, że srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Atenach (2004) jak najszybciej musi wracać do „swojej” wagi, bo w wyższej nie ma czego szukać.

Stan konta podreperował znacząco, ale cena była bardzo wysoka.

 

I prawdę mówiąc nie ma większego znaczenia, że w pierwszych pięciu rundach radził sobie całkiem dobrze. Sędziowie jednak widzieli swoje, tylko Adelaide Byrd punktowała dla Khana (48:47). Statystyki komputerowe też nie oddawały tego co działo się na ringu w nowej T-Mobile Arena w Las Vegas. Alvarez jest wyraźnie pod ochroną, co do tego nikt logicznie myślący nie powinien mieć wątpliwości. I nie ma sensu wracać już do poprzednich walk, by przytaczać dowody.

 

Ciekawy jestem jakie będą wyniki PPV. Ostatni pojedynek z Miguelem Angelem Cotto (900 tysięcy) pokazał wyraźnie, że „Canelo” jest dziś najważniejszym graczem na rynku, w momencie gdy zabrakło na nim Mayweathera Jr i Pacquiao. Nic dziwnego więc, że trzeba o niego dbać. A to, że Alvarez potrafi również zadbać o siebie sam, tym lepiej dla niego.

 

Tyle, że teraz trzeba będzie podjąć decyzję, co zrobić z Giennadijem Gołowkinem. Mistrz WBA, IBF i tymczasowy WBC ma w pięściach wystarczająco mocne argumenty, by zniszczyć długoterminowe plany związane z „Canelo”. Jest piekielnie groźny, nie ma nawet sensu porównywać go z Khanem. Gołowkina stać, by nokautować mistrzów wyższych kategorii, na razie jednak czyści brutalnie wagę średnią. 22 nokauty z rzędu muszą robić wrażenie, 16 skutecznych obron mistrzowskich pasów, wszystkie przez KO, również. Do tego „GGG” już zapowiedział, że nie interesują go umowne limity, więc ten ulubiony Alvareza (155 funtów) nie wchodzi w rachubę.

 

Co w tej sytuacji zrobią Oscar De La Hoya (promotor Alvareza) i sam „Canelo”?

 

Na razie twardo obstają, że są gotowi na każdą konfrontację, a „Cynamon” podkreśla, że nikogo się nie boi. I choć nie chce mi się wierzyć, że do tej walki dojdzie w tym roku, to jednak nie można tego wykluczyć. A wtedy byłby to mega hit, kto wie czy nie większy niż starcie Andre Warda z Siergiejem Kowaliowem w wadze półciężkiej, planowane na jesień.

Janusz Pindera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie