Wach jak... Hobbit. Pokazuje nam gdzie mieszka i trenuje
Mariusz Wach nie oszczędzał się na treningach przed sobotnią walką na gali w Kędzierzynie-Koźlu. Ponad dwumetrowy pięściarz wagi ciężkiej pokazał nam, jak trenował i gdzie mieszkał w ostatnim czasie. Warunki do życia w klubie bokserskim w Dzierżoniowie nie były może najlepsze, ale nie o wygody przecież chodzi, tylko o dobre treningi i formę. Miejsce to jest szczególnie ważne dla Wacha.
Mariusz Wach (31-2, 17 KO) na ring wyjdzie już w sobotę. Podczas gali w Kędzierzynie-Koźlu zmierzy sie z Brazylijczykiem Marcelo Luizem Nascimento (19-12, 17 KO). Do walki przygotowywał się pod okiem trenera Piotra Wilczewskiego w Dzierżoniowie. "Polski Wiking" oprowadził nas po klubie, w którym miał wszystko, co potrzebne - salę treningową i niewielkie mieszkanko.
Większość czasu spędzam w Dzierżoniowie: tutaj trenuję, tutaj mam mnóstwo bliskich. Tutaj jest bardzo dobry klimat do treningu, ludzie na każdym kroku pomagają, pytają kiedy mam następną walkę i czy będzie ona o mistrzostwo świata. Znajome twarze da się spotkać w każdym sklepie spożywczym...
"Technika, technika i jeszcze raz technika. Poprawiamy pracę nóg" - opisuje te przygotowania trener Wacha Piotr Wilczewski i dodaje: "Spodziewamy się obszernych ciosów. Mariusz nie jest bardzo szybkim zawodnikiem, dlatego ciężko będzie mu wyprzedzić obszerne ciosy. Trzeba będzie go kłuć lewą ręką, trzymać w dystansie, zmęczyć rywala i w późniejszym etapie zakończyć tę walkę w efektowny sposób".