Ekstraklasa: Historyczny sukces klubu z Gliwic

Piłka nożna
Ekstraklasa: Historyczny sukces klubu z Gliwic
fot. Cyfrasport

Trener Piasta Gliwice Radoslav Latal wiosną 2015 przyszedł do klubu, by ratować zespół przed spadkiem. Skończyło się na 12. miejscu, a rok później Czech doprowadził gliwiczan do wicemistrzostwa.

Latal zastąpił zwolnionego Hiszpana Angela Pereza Garcię. Podpisał krótką umowę, obowiązującą do końca sezonu. Wtedy gliwiczanie zakończyli rozgrywki mając w sumie 39 punktów (bez podziału), teraz wywalczyli 58.

 

Latal pracował wcześniej m.in. w czeskim Baniku Ostrawa i słowackim MFK Koszyce. Jako piłkarz w barwach niemieckiego Schalke 04 Gelsenkirchen zdobył Puchar UEFA (1997), z reprezentacją Czech wywalczył wicemistrzostwo Europy w 1996. Od początku postawił na przygotowanie fizyczne. Po porażce w swoim debiucie 1:2 z Koroną Kielce nie oszczędzał swoich nowych podopiecznych.

 

"Niektórzy moi piłkarze już w 60. minucie domagali się zmiany. Będziemy musieli popracować nad przygotowaniem fizycznym" - skomentował i zabrał drużynę na krótkie zgrupowanie do Kamienia koło Rybnika.

 

Jego praca został pozytywnie oceniona przez klubowych działaczy, którzy podpisali z Czechem kolejną, roczną umowę. Po wywalczeniu miejsca w czołowej ósemce – co było celem – kontrakt miał zostać automatycznie przedłużony.

 

Ale Latal, mimo zdobycia wicemistrzostwa, nie chciał mówić o swojej przyszłości. Gliwiczanie latem 2015 zostawili trenera, ale przeprowadzili rewolucję kadrową. Odeszli m.in. Tomasz Podgórski, Piotr Brożek, Konstantin Vassiliev i Kamil Wilczek, najlepszy piłkarz sezonu i król strzelców ligi.

 

Zatrudniono 13 nowych zawodników. Znaleźli się wśród nich napastnicy Martin Nespor (Czech, Sparta Praga), Josip Barisic (Chorwat, Zawisza Bydgoszcz). Obaj strzelili po 11 goli.

 

Za kreowanie gry odpowiadał pomocnik Kamil Vacek (Mlada Boleslav), który występami w Piaście przetarł sobie drogę do reprezentacji Czech. Pewnym punktem zespołu byli też obrońcy Uros Korun (Słoweniec, NK Domzale), Marcin Pietrowski(z Lechii Gdańsk) i Patrik Mraz (Górnik Łęczna). Ten ostatni okazał się skutecznym „asystentem” przy zdobywanych bramkach.

 

Prezes Adam Sarkowicz nie ukrywał, że obawiał się tak dużych zmian personalnych i długo dyskutował z trenerem, zanim zdecydował się podpisać umowy z zawodnikami. Piłkarze jeszcze przed startem sezonu mieli ustalone premie za zajęcie poszczególnych miejsc na koniec rozgrywek, także za wywalczenie mistrzostwa.

 

Zimą już takich transferowych „szaleństw” nie było. Doszli pomocnicy Maciej Jankowski (Wisła Kraków) i Słowak Martin Bukata (FC VSS Koszyce). Starania o tego drugiego trwały kilka miesięcy, ale trener „uparł” się, by go ściągnąć.

 

Zarówno działacze, jak i trener, długo unikali rozmów na temat walki o mistrzostwo Polski. Nawet, kiedy przewaga Piasta nad Legią wynosiła 10 punktów, Latal powtarzał, że zespół gra o miejsce w górnej połowie tabeli.

 

Dopiero w samej końcówce temat tytułu zaczął się pojawiać. Skończyło się na drugim miejscu, co jest największym osiągnięciem Piasta w jego 70-letniej historii.

 

„Powiedziałem chłopakom, żeby się cieszyli chwilą. Bo nie każdy piłkarz ma okazję coś takiego przeżyć w trakcie kariery. Dla niektórych to pierwszy taki sukces, dla innych – może ostatni” – stwierdził Czech po ostatnim meczu sezonu. I wyjątkowo pozwolił swoim zawodnikom na zabawę.

 

Zwykle trzymał swoich podopiecznych raczej "krótko". Kamil Vacek po wieczornym meczu w reprezentacji z Polakami na drugi dzień rano trenował w klubie. "Wolne? Jakie wolne? Nie ma mowy" - dziwił się Latal.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie