Pokonał 5000 kilometrów, by zobaczyć Manchester United. Pomogą mu inni kibice!
Ponad 5000 kilometrów pokonał jeden z fanów Manchesteru United z Sierra Leone tylko po to, by usłyszeć, że mecz jego ukochanej drużynyjest odwołany. Po tej nowinie nie mógł ukryć rozgoryczenia, lecz z pomocą przyszedł mu klub kibica!
Mecz Manchester United - Bournemouth został przełożony na wtorkowy wieczór tuż po tym, jak w jednej ze stadionowych toalet znaleziono podejrzaną paczkę. Wywołało to spore poruszenie, lecz ostatecznie okazało się, że nie był to ładunek wybuchowy, tylko urządzeniem treningowym pozostawionym po ćwiczeniach antyterrorystycznych. - Decyzja o ewakuacji stadionu była właściwa, musieliśmy mieć pewność, że życie ludzkie nie jest zagrożone - powiedział przedstawiciel policji.
Wiele w tym racji, lecz nie wszyscy mogli być zadowolenia. Moses, kibic Manchesteru United z Sierra Leone, przeleciał ponad 5000 kilometrów, by po raz pierwszy zobaczyć swoją drużynę z perspektywy stadionu. Aż trudno wyobrazić sobie jego rozczarowanie... Z pomocą przyszedł mu jednak Ian Stirling - wiceprezes Manchester United Supporters' Trust.
This is Moses. He came from Sierra Leon to watch his first match at Old Trafford. He's distraught. pic.twitter.com/g91brx1kbe
— Ian Stirling (@Stirling061) 15 maja 2016
Oznacza to, że Moses nie musi wracać do swojej ojczyzny... tylko uda się z innymi kibicami na Wembley, gdzie Manchester United zagra w finale Pucharu Anglii z Crystal Palace! Wszystko dzięki interwencji Sterlinga oraz innych fanów, którzy wspólnymi siłami przebukowali mu bilet powrotny. Lojalność barw istnieje.
Przejdź na Polsatsport.plBrother Moses came from Sierra Leone, game got called off so we paid for his Wembley ticket and a later flight. UTD pic.twitter.com/mFYD3HaQJb
— Lauren (@whatlaurendid) 15 maja 2016