Trener Azotów: Znowu zadecyduje obrona
Trener Azotów uważa, że o wygranej w środę w Puławach w decydującym piątym meczu o trzecie miejsce pomiędzy jego drużyną i MMTS Kwidzyn zadecyduje defensywa i postawa bramkarzy. "To stara zasada obowiązująca w piłce ręcznej" - powiedział Ryszard Skutnik.
W rywalizacji o brązowy medal po czterech spotkaniach jest remis 2-2. Niewiele jednak brakowało, aby zawodnicy Azotów nie obronili trzeciej pozycji. W czwartym meczu drużyna z Puław wygrała w niedzielę w Kwidzynie po dogrywce 25:24.
„Kibice byli świadkami wielkiego widowiska i heroicznej walki z obu stron, w której wynik ważył się do ostatnich sekund. Z pewnością nie doszłoby do tak dramatycznej końcówki i dogrywki, gdybyśmy tuż po przerwie nie popełnili kilku błędów. Chwała jednak zwycięzcom, tym bardziej, że graliśmy w okrojonym składzie” - dodał Skutnik.
W niedzielnym meczu goście musieli sobie radzić bez kontuzjowanych w sobotniej konfrontacji obu prawych rozgrywających, Rafała Przybylskiego i Roberta Orzechowskiego.
„Ten duet nie zagra również w środowym meczu w Puławach, ale wierzę, że w spotkaniu przed własną publicznością powinno być dobrze. Teraz nie mamy wyjścia – do zwycięstwa trzeba iść po trupach" - zauważył.
Szkoleniowiec Azotów podkreślił, że w decydującej piątej konfrontacji, podobnie zresztą jak w poprzednich potyczkach, własny parkiet nie będzie atutem. O zwycięstwie zadecyduje dyspozycja dnia, a ponadto obrona i postawa bramkarzy.
„To stara zasada obowiązująca w piłce ręcznej. Czwarte spotkanie wygraliśmy właśnie defensywą. Nie udało nam się zatrzymać jedynie Macieja Mroczkowskiego, za to w bramce bardzo nam pomógł Bogdanow, który obronił w dogrywce dwa rzuty karne. Wadim z nawiązką odrobił swoją słabszą dyspozycję z sobotniego meczu. W środę znowu wszystko rozstrzygnie się w obronie” - zaznaczył Skutnik.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze