NHL: Świetna końcówka "Pingwinów" nie wystarczyła
Trzy bramki strzelone w ostatniej tercji nie wystarczyły hokeistom Pittsburgh Penguins do odniesienia wyjazdowego zwycięstwa nad Tampa Bay Lightning w czwartym meczu finału Konferencji Wschodniej ligi NHL. Gospodarze triumfowali 4:3.
W rywalizacji do czterech wygranych jest remis 2-2.
Piątkowe spotkanie świetnie zaczęło się dla zawodników Tampa Bay Lightning, którzy objęli prowadzenie już w 27. sekundzie. Ryan Callahan zmienił tor lotu krążka po uderzeniu Victora Hedmana (łącznie zanotował trzy asysty) i wpisał się na listę strzelców.
W pierwszej tercji wynik podwyższył Andrej Sustr, zaś w następnej kolejne gole dla zespołu z Florydy zdobyli Jonathan Drouin i Tyler Johnson.
Mimo że "Pingwiny" przegrywały już 0:4, nie rezygnowały i w ostatniej części zabrały się za odrabianie strat. Do tego nastąpiła zmiana w bramce - Matthew Murraya zastąpił Marc-Andre Fleury.
W 12 minut bramki strzelili Phil Kessel, następnie po indywidualnej akcji Jewgienij Małkin oraz Chris Kunitz. Do końca gry pozostawało jeszcze prawie siedem minut, ale przyjezdnym nie udało się doprowadzić do remisu (oddali 16 strzałów, przy 7 rywali) i jednocześnie do dogrywki.
"Wygraliśmy, a historia nie będzie nas pytać, jak tego dokonaliśmy" - podsumował trener gospodarzy Jon Cooper.
Piąty mecz odbędzie się w niedzielę w Pittsburghu.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze