French Open: Zwycięstwo najlepszym prezentem urodzinowym dla Djokovicia

Tenis
French Open: Zwycięstwo najlepszym prezentem urodzinowym dla Djokovicia
fot. PAP/EPA

Lider rankingu tenisistów Novak Djokovic w niedzielę, w dniu rozpoczęcia turnieju French Open, świętuje 29. urodziny i najlepszym prezentem byłby triumf w tej imprezie. Serb ma na koncie 11 tytułów wielkoszlemowych, ale w Paryżu jeszcze nigdy nie zwyciężył.

Djokovic wie już, jak smakuje sukces w każdym innym turnieju tej rangi. W ostatnich latach zdominował rywalizację w męskim tenisie. W poprzednim sezonie do zdobycia klasycznego Wielkiego Szlema, czyli wygrania wszystkich czterech takich imprez, zabrakło mu właśnie zwycięstwa na kortach im. Rolanda Garrosa. W finale zatrzymał go Stan Wawrinka.

 

"Mam nadzieję, że Nole wygra tu pewnego dnia. Naprawdę na to zasłużył" – zaznaczył wówczas Szwajcar.

 

Zawodnik z Belgradu wcześniej jeszcze dwukrotnie był bliski szczęścia. W decydującym spotkaniu wystąpił także w 2012 roku i dwa lata później.

 

Bieżąca edycja jest jego 12. występem we French Open. Jeśli zakończy się powodzeniem, będzie to rekordowa seria w Open Erze pod względem liczby startów w tej imprezie przed wygraniem jej. Czterech graczy – ubiegłoroczny triumfator Wawrinka, jego rodak Roger Federer w 2009 roku, Amerykanin Andre Agassi w 1999 roku i Ekwadorczyk Andres Gomez w 1990 roku czekali na moment chwały do 11. występu.

 

W odniesieniu do wszystkich turniejów wielkoszlemowych rekordzistą pozostaje Chorwat Goran Ivanisevic, który 15 lat temu odniósł sukces w Wimbledonie w 14. występie na londyńskiej trawie.

 

Djokovic w rozmowie z dziennikarzami zapewnił, że nie ma obsesji na punkcie wygranej w Paryżu.

 

"Oczywiście, oczekuję od siebie, tak jak wszyscy inni, że wezmę w tym roku do rąk Puchar Muszkieterów. Ale nawet, gdyby moja kariera miała się skończyć jutro, to mam na koncie kilka osiągnięć, z których mogę być dumny. Tak na to patrzę. Staram się nie spoglądać na karierę przez pryzmat obsesji na punkcie tej imprezy lub jakiejkolwiek innej" – zaznaczył kilka dni temu lider listy ATP.

 

Media podkreślają, że w tym roku Serb ma dużą szansę na upragniony triumf w stolicy Francji. Z powodu kłopotów zdrowotnych wycofał się Federer, dziewięciokrotny zwycięzca zawodów Hiszpan Rafael Nadal wciąż próbuje wrócić do najlepszej formy, a Wawrinka gra nierówno. Największym zagrożeniem wydaje się być obecnie Andy Murray, który ostatnio pokonał Djokovica w finale prestiżowej imprezy w Rzymie.

 

"Nie mam z powodu tej porażki wątpliwości ani nie jestem roztrzęsiony. Oczywiście, nie lubię przegrywać. Ale przyjechałem do Paryża ze świadomością, że przystąpię do turnieju – miejmy nadzieję – zdrowy i wypoczęty" – zaznaczył.

 

Jak dodał, poziom jego pewności siebie jest wysoki, a wynika to z dużej liczby zwycięskich spotkań w ostatnim czasie. Jego bilans od stycznia ubiegłego roku to 119 wygranych meczów i zaledwie dziewięć porażek. W tym czasie odniósł sukces w 16 turniejach, z czego w pięciu w tym sezonie.

 

29-letni gracz może pochwalić się serią 21 zwycięskich pojedynków w imprezach wielkoszlemowych. Ostatnim tenisistą, który triumfował w czterech kolejnych zawodach tej rangi był Rod Laver. Słynny Australijczyk był najlepszy we wszystkich takich turniejach w 1969 roku.

 

W przypadku triumfu w tegorocznej edycji French Open Serb zostałby ósmym tenisistą w historii, który zwyciężył co najmniej raz w każdej z odsłon Wielkiego Szlema.

 

Djokovic udział w paryskim turnieju rozpocznie od spotkania z Yen-hsunem Lu z Tajwanu. Kibice już jednak czekają z niecierpliwością na ewentualny pojedynek pierwszej rakiety świata z Nadalem w półfinale. Byłaby to 50. konfrontacja tych tenisistów i odbyłaby się w dniu... 30. urodzin Hiszpana. W poprzednim roku zawodnicy ci zmierzyli się rundę wcześniej i górą był Serb.

IM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie