Niespełniony talent polskiego freestyle'u, czyli Kapustka na plaży w Juracie
Odkrycie sezonu - Bartosz Kapustka opowiada o marzeniach związanych z Euro 2016, planach na przyszłość oraz o... freestyle'u. "W internacie puszczaliśmy sobie muzykę i freestyle'owaliśmy". Ponadto reprezentant Polski zapowiedział, że w wypadku dobrego wyniku we Francji pokaże próbkę swoich muzycznych umiejętności.
Sebastian Staszewski: Bartek, wierzysz że będziesz odkryciem Euro 2016?
Bartosz Kapustka: Oczywiście bardzo bym chciał. Musze w takie rzeczy wierzyć, gdybym nie wierzył to byłbym człowiekiem, który nie ma ambitnych planów na życie. Każdy z nas chce jechać na Euro i pokazać się z najlepszej strony. Ja również mam takie nadzieje.
Zdradzisz nam kraje, z których są telefony i oferty?
Oferty są różne. Rozmawiałem ze swoim agentem. Podczas rozgrywek Ekstraklasy nie chciałem się w to zagłębiać, tym bardziej, że z Cracovią osiągnęliśmy bardzo dobry wynik. Obiecałem sobie, że skupie się na tym, aby w tym sezonie cos osiągnąć. Tak się też stało. Jesteśmy zadowoleni, choć mogło być podium i medal. To był przełomowy sezon dla Cracovii. Dopiero teraz pojawiają się myśli dotyczące transferu. Teraz będę się zagłębiał jaki kraj, oferta i co będzie dla mnie najlepsze.
Bartek jest taka historia, że jak byłeś w internacie to często zdarzało Ci się freestyle’ować. Czy gdybyś nie został piłkarzem, to dziś szalał byś na scenie muzycznej?
Bardzo możliwe. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, bo piłka była na pierwszym miejscu. Miałem takie otoczenie, że każdy z nas słuchał polskiego hip-hopu. Wieczorami puszczaliśmy muzykę i próbowaliśmy freestyle’ować. Wychodziło to z różnym skutkiem, ale myślę że każdy miał na to jakąś zajawkę.
Na koniec deklaracja. Jeżeli we Francji wyjdziemy z grupy, to przygotujesz jakiś kawałek?
Czemu nie, pewnie! Mogę po tej imprezie, jeżeli będzie fajny wynik, usiąść na spokojnie i na spontanie coś wymyślić.
Cała rozmowa z Bartoszem Kapustką w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl