French Open: Deszcz wciąż w głównej roli
Drugiego dnia wielkoszlemowego turnieju French Open - podobnie jak w niedzielę - na pierwszym planie, zamiast tenisistów, jest deszcz. Intensywne opady spowodowały, że poniedziałkowa rywalizacja na kortach im. Rolanda Garrosa w Paryżu jeszcze się nie zaczęła.
Pierwotnie pierwsze z poniedziałkowych meczów miały rozpocząć się o godz. 11. Od rana jednak w stolicy Francji pada dość obfity deszcz. Organizatorzy poinformowali, że zmagania nie zaczną się wcześniej niż o godz. 12.30.
Zgodnie z ustalonym dzień wcześniej planem, tego dnia kibicom miały zaprezentować się m.in. obie polskie singlistki - rozstawiona z "dwójką" Agnieszka Radwańska oraz Magda Linette. Ich pojedynki są - odpowiednio - trzecim i czwartym spotkaniem na poszczególnych obiektach i trudno przewidzieć, czy w ogóle w poniedziałek wyjdą one na kort.
Prognoza pogody nie jest łaskawa dla zawodników. Opady co prawda mają się nieco zmniejszyć w dalszej części dnia, ale istnieje niebezpieczeństwo, że ustaną tylko chwilami. Zyskali na tym kręcący się dookoła kortów sprzedawcy parasoli i płaszczów przeciwdeszczowych oraz prowadzący stoiska z jedzeniem i turniejowymi gadżetami. To właśnie w ich obszarze skupiona jest teraz większość osób oczekująca na rozpoczęcie rywalizacji.
W niedzielę opady były mniej intensywne, ale także znacząco utrudniły realizację zakładanego planu. Rozstrzygnąć udało się zaledwie 10 spotkań. Cześć została przerwana, a pozostałe przełożono na kolejny dzień. Spowodowało to także zmiany w rozpisce całego dnia. Jeszcze w niedzielne przedpołudnie organizatorzy podawali, że dzień później zagrają zawodnicy z innej połówki - w tym liderzy światowych rankingów Amerykanka Serena Williams i Serb Novak Djokovic. To oznaczało, że Polki będą musiały poczekać z inauguracją zmagań do wtorku. Ze względu na deszcz jednak dokonano zmian w planie i drugiego dnia imprezy wystąpić mają się m.in. Radwańska i Linette. O ile pozwoli na to aura...
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze