Pruszków zatopiony w szampanie! Były klub Lewandowskiego wraca do 1 ligi

Piłka nożna
Pruszków zatopiony w szampanie! Były klub Lewandowskiego wraca do 1 ligi
fot. R. Murawski

Znicz Pruszków, klub w którym do wielkiej kariery startował Robert Lewandowski, po sześciu latach powrócił na zaplecze ekstraklasy. Podwarszawska drużyna zapewniła sobie awans na dwie kolejki przed końcem rozgrywek. Pruszków świętował w miniony weekend, po zwycięstwie na własnym boisku nad Kotwicą Kołobrzeg.

Piłkarze Znicza, by zapewnić sobie awans na zaplecze ekstraklasy już na dwie kolejki przed końcem, musieli ograć u siebie Kotwicę Kołobrzeg i liczyć na potknięcie Wisły Puławy w starciu z liderem II ligi - Stalą Mielec. W poprzedniej kolejce spotkań wyprawa do Legionowa zakończyła się dla ekipy z Pruszkowa (grającej od 30. minuty w dziesiątkę) ciężkim nokautem - 0:4, wśród kibiców były więc obawy, czy ich ulubieńcy zdołają się podnieść po takiej klęsce i zaprezentować pełnię umiejętności w kolejnym ligowym boju.

 

Podopieczni Dariusza Banasika zaczęli mecz nerwowo, jakby przygnieceni rangą tej konfrontacji, w efekcie nie wykorzystali kilku dogodnych sytuacji, rozkręcali się jednak z minuty na minutę. O ich zwycięstwie przesądziły stałe fragmenty gry, oba wykonywał Paweł Kaczmarek: w 18. minucie jego dośrodkowanie z rzutu rożnego strzałem głową zamienił na bramkę Maciej Mysiak, a kilka minut przed przerwą w podobnej sytuacji piłkę do bramki rywali wpakował Andrzej Niewulis.

 

 

W drugiej połowie gospodarze skupili się na pilnowaniu korzystnego wyniku, choć w końcówce mieli kilka sytuacji na jego podwyższenie. W momencie, gdy spiker zawodów poinformował, że Wisła Puławy przegrała na własnym boisku ze Stalą Mielec 1:2, publiczność zgormadzona na trybunach stadionu przy ul. Bohaterów Warszawy 4 rozpoczęła świętowanie awansu. Znicz miał w tym momencie pięć punktów przewagi nad czwartą w tabeli Wisłą, a w następnej kolejce drużyna  z Pruszkowa dostanie dodatkowe trzy, za walkower z wycofaną z rozgrywek ekipą Okocimskiego  Brzesko. Po końcowym gwizdku do rozradowanych kibiców dołączyli piłkarze, rozbrzmiało "We Are The Champions" i strzeliły korki od szampanów... Pruszków świętował powrót na zaplecze ekstraklasy.

 

 

"Jestem bardzo szczęśliwy, cały klub jest szczęśliwy. Zagraliśmy dobry mecz, tak jak sobie to wyobrażałem, szczególnie w pierwszej połowie, w której zdobyliśmy dwie bramki. Wiedzieliśmy, że jest to mecz, który może dać nam awans do I ligi, jego ranga była więc bardzo duża. Chciałem podziękować wszystkim zawodnikom, kibicom, chciałem również podziękować działaczom. Ten awans jest  sukcesem wielu ludzi tu pracujących i każdy dołożył swą cegiełkę do tego, żebyśmy się dzisiaj wspólnie cieszyli. Za kilka tygodni, miesięcy będziemy mierzyć się z markowymi drużynami, które będą tutaj przyjeżdżały. Dziś się cieszymy, ale pracowaliśmy na to bardzo ciężko, pracowaliśmy cały rok,  a dzisiejszy mecz był taką kropką nad "i", podsumowaniem naszej ciężkiej pracy. Oczywiście w trakcie sezonu nie ustrzegliśmy się wpadek, tak jak tydzień temu, ale myślę, że nikt nie będzie pamiętał o złych rzeczach. Wielkie gratulacje dla wszystkich!" - mówił po spotkaniu z Kotwicą trener Znicza Dariusz Banasik.

 

***

 

Znicz Pruszków kojarzy się większości kibiców z osobą Roberta Lewandowskiego. To właśnie w tym podwarszawskim klubie nabrała rozmachu kariera obecnego kapitana reprezentacji Polski i gwiazdy Bayernu Monachium. Lewandowski występował w Pruszkowie w latach 2006-08. W chwili, gdy z jego usług zrezygnowała Legia Warszawa, napastnik znalazł przystań w Zniczu. Powoli wracał do formy po kontuzji, a od trenerów Andrzeja Blachy, a później Leszka Ojrzyńskiego otrzymał spory kredyt zaufania, który spłacił z nawiązką.

 

To z Lewandowskim w składzie, w 2007 roku Znicz po raz pierwszy w historii awansował na zaplecze ekstraklasy. Beniaminek stał się rewelacją rozgrywek w sezonie 2007/08: ekipa z Pruszkowa była nawet o krok od awansu do ekstraklasy, pechowo  tracąc szansę na grę w elicie dopiero w ostatniej kolejce. Ostatecznie  zajął piąte miejsce w tabeli, czyli pierwsze pod kreską, mając tyle samo punktów, co  Piast Gliwice i Arka Gdynia, które wywalczyły awans, a Lewandowski, który po sezonie przeszedł do Lecha Poznań, został królem strzelców rozgrywek.

 

Kolejny rok na zapleczu ekstraklasy również nie był najgorszy: walka o awans niemal do ostatniego meczu i szóste miejsce w końcowej tabeli 1 ligi. W sezonie 2009/10 było już gorzej: 16. Miejsce oznaczało spadek do II ligi. Ekipa z Pruszkowa na trzecim froncie spędziła sześć długich lat.

 

Historia Znicza to oczywiście nie tylko Robert Lewandowski. Stąd na szerokie wody wypłynęli tacy piłkarze jak: Jacek Gmoch - obrońca Legii i reprezentacji, selekcjoner Polaków na MŚ 1978; Ryszard Szymczak - król strzelców ekstraklasy w barwach Gwardii i mistrz olimpijski (1972); Maciej Terlecki - mistrz Europy U-16. Wysyp talentów miał miejsce w poprzedniej dekadzie, gdy ze Znicza - obok Lewandowskiego - wyszli tacy piłkarze jak Radosław Majewski i Igor Lewczuk.

 

Jak prezentuje się Znicz w sezonie 2015/16? Drużynę, którą prowadzi trener Dariusz Banasik (wcześniej pracował juniorami Legii Warszawa, prowadził również II drużynę stołecznego klubu) można nazwać mieszanką rutyny z młodością. Kilku doświadczonych piłkarzy pamięta złote czasy Znicza: 30. letni Paweł Kaczmarek, wiodący zawodnik linii pomocy - 12 asyst na koncie w obecnym sezonie, powrócił do Pruszkowa przed rozpoczęciem obecnego sezonu, napastnik Tomasz Chałas ponownie pojawił się w Zniczu w przerwie zimowej.

 

 

W bramce we wszystkich spotkaniach występował 28. letni Piotr Misztal. Podporą defensywy jest 23. letni Arkadiusz Jędrych - wychowanek klubu, obecny kapitan drużyny i najczęstszy egzekutor rzutów karnych: w obecnym sezonie zdobył sześć bramek, z czego trzy z jedenastek. Kolejni piłkarze defensywni, którzy wykazywali się skutecznością pod bramką rywali to Maciej Mysiak (6 goli) i Andrzej Niewulis (5 goli), obaj wpisali się na listę strzelców w przesądzającym o awansie meczu z Kotwicą. Warto również wspomnieć o 21. pomocniku Maksymilianie Banaszewskim (6 bramek + 6 asyst w tym sezonie). Wiosną ekipę Znicza wzmocnił inny 21. latek - Aleksander Jagiełło. Pomocnik, uznawany przed kilku laty za wielki talent, właśnie w Pruszkowie, pod okiem byłego opiekuna z Legii Dariusza Banasika, próbuje odbudować swoją karierę. Z powodu urazu barku, w ostatnich meczach sezonu drużyny nie mógł wspierać 22. letni napastnik Patryk Kubicki, który zdobył w tegorocznych rozgrywkach 6 bramek.

 

***

 

Trzy najlepsze drużyny II ligi wywalczą awans do I ligi, a czwarta zagra w barażach. Promocję już wcześniej wywalczyli piłkarze Stali Mielec, którzy zdecydowanie przewodzą II ligowej stawce, teraz w gronie szczęśliwców znalazł się pruszkowski Znicz. Na kolejne miejsce premiowane awansem najwięcej szans mają GKS Tychy (56 punktów) i Wisła Puławy (53). Wisła zagra z drużynami z dolnej części tabeli, najpierw u siebie z ROW Rybnik, a w ostatniej kolejce z Olimpią Zambrów na wyjeździe. Piłkarze GKS, którzy w poprzedniej kolejce nieoczekiwanie przegrali 0:1 z Radomiakiem, mają trudniejszych rywali: najpierw wyjazd z piątą w tabeli, wciąż pozostającą w grze o awans Siarką Tarnobrzeg, a w ostatniej kolejce podejmą lidera tabeli - mielecką Stal. 

 

Transmisje spotkań 1 ligi na sportowych antenach Polsatu.

Robert Murawski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie