Grzegorz Tkaczyk zakończył karierę!
Kolejne legendy odchodzą ze świata piłki ręcznej. Po tym, jak tydzień temu oficjalnie karierę zakończył Mariusz Jurasik, w niedzielę 29 maja podobną deklarację złożył Grzegorz Tkaczyk. Wielokrotny reprezentant Polski ogłosił swoją decyzję po historycznym triumfie Vive w Lidze Mistrzów!
Tkaczyk na parkiecie w Kolonii nie wystąpił ani przez minutę i tylko z ławki rezerwowych obserwował poczynania swoich kolegów. Miało to związek z kontuzją barku środkowego rozgrywającego Vive, z którą boryka się od ponad pół roku. Co prawda Tkaczyk wrócił do gry na kilka minut ostatniego starcia finałowego mistrzostw Polski z Orlen Wisłą Płock, ale w Niemczech nawet nie powąchał parkietu.
Na szczęście pod nieobecność Tkaczyka doskonale spisali się jego koledzy, którzy zafundowali polskim kibicom niesamowitą huśtawkę nastrojów. Jeszcze czternaście minut przed końcem kielczanie przegrywali 9 bramkami, ale zdołali odwrócić losy meczu i wygrali pojedynek po rzutach karnych.
- Tyle lat kariery, a nigdy takiego meczu nie przeżyłem. To wręcz niewytłumaczalne. Cuda się zdarzają! To piękne tym bardziej, że dziś oficjalnie kończę karierę - powiedział Tkaczyk w rozmowie z portalem Sportowe Fakty tuż po zakończeniu meczu finałowego z Veszprem.
Kończy się więc pewien etap w historii polskiej piłki ręcznej, bowiem środkowy rozgrywający Vive należał do wielkiej generacji polskich szczypiornistów, którzy sięgnęli po wicemistrzostwo świata w 2007 roku w Niemczech i po brąz mundialu w 2009 roku w Chorwacji. Tkaczyk oficjalnie zakończył przygodę z kadrą w 2012 roku po nieudanych kwalifikacjach olimpijskich. Miał wrócić na mistrzostwa Europy w Polsce, ale uniemożliwiła mu to kontuzja.
Panie Grzegorzu, dziękujemy!
Komentarze