TBL: Stelmet Zielona Góra pokonał Rosę Radom po raz trzeci!

Koszykówka

Stelmet Zielona Góra nie zwalnia tempa nawet na moment! We wtorek pokonał Rosę Radom 65:53 i prowadzi już 3-0 w wielkim finale Tauron Basket Ligi. Wystarczy jeszcze jedno zwycięstwo i zielonogórzanie będą mogli świętować!

Spotkanie było zacięte, pełne emocji i walki. Koszykarze Rosy grali ambitnie i byli zdeterminowani, by przełamać serię porażek w walce o mistrzostwo kraju, ale obrońcy tytułu postawili im po raz kolejny twarde warunki.

 

Podopieczni słoweńskiego trenera Saso Filipovskiego pokazali mistrzowską formę w decydujących momentach spotkania, dominowali w drugiej połowie, kontrolując sytuację na parkiecie.

 

Po raz kolejny bardzo istotna była walka pod tablicami i w niej ponownie lepsi okazali się zielonogórzanie, którzy do przerwy wygrywali w tym elemencie 23:13, a w całym spotkaniu 40:25.

 

Początek należał do radomian, ale z minuty na minutę lepiej prezentowali się koszykarze Stelmetu. Ekipa z Zielonej Góry prowadziła 6:2, ale po akcjach Michała Sokołowskiego to Rosa była ponownie minimalnie lepsza (10:6, 10:9). Po pierwszej kwarcie remis 16:16 oddający dobrze, to co działo się na parkiecie w niewielkiej, ale wypełnionej w komplecie hali w Radomiu.

 

Obrońcy tytułu zaczęli uzyskiwać wyraźniejsza przewagę w drugiej kwarcie. Utrudniali maksymalnie grę pod koszem rywalom, zmuszając podopiecznych trenera Wojciecha Kamińskiego do oddawania rzutów z dystansu. Te nie było jednak we wtorek silną stroną radomian - do przerwy trafili zaledwie dwa z 14 rzutów za trzy punkty, a w całym spotkaniu tylko 6 z 26 prób. W zespole Stelmetu doskonale prezentował się kolejny raz Amerykanin Dee Bost, ale równie skuteczni w ataku i dobrze broniący byli wchodzący z ławki zmiennicy: Karol Gruszeckiego, Adam Hrycaniuk i Nemanja Djurisic.

 

Radomianie byli momentami bezradni w ataku, ale walczyli twardo. Przy najwyższym w tej części spotkania prowadzeniu Stelmetu BC 32:23 w 18. minucie Szymon Szewczyk przy wejściu pod kosz sfaulował w ferworze walki Damiana Jeszke. Trafił go tak niefortunnie łokciem w nos, że ten zalał się krwią. Opuścił parkiet i nie pojawił się do końca spotkania.

 

W drugiej części przewaga podopiecznych trenera Filipovskiego była bezdyskusyjna, choć nadal liderzy: Łukasz Koszarek, Mateusz Ponitka, Dejan Borovnjak byli mniej widoczny niż zwykle. Najwyższe prowadzenie, różnicą 14 pkt osiągnęli po dwóch z rzędu rzutach zza linii 6,75 m Gruszeckiego. Wygrywali wówczas 51:37. Po 30 minutach Stelmet prowadził 55:45. Mało widoczny był najskuteczniejszy gracz Rosy w finale Sokołowski, który tym razem musiał uznać wyższość zielonogórzan.

 

Defensywa zielonogórzan sprawiała gospodarzom ogromne problemy. Radomianie przez blisko pięć i pół minuty czwartej kwarty nie zdołali zdobyć punktu, a trafienie Amerykanina C.H. Harrisa za trzy punkty zmniejszyło jedynie straty Rosy do różnicy dziewięciu punktów (48:57).

 

Koszykarze Stelmetu, grający o złoto po raz czwarty z rzędu, pokazali obronę na europejskim poziomie, ciekawe akcje w ataku, dobre przygotowanie motoryczne do decydujących spotkań sezonu i konsekwencję.

 

Rosa Radom - Stelmet BC Zielona Góra 53:65 (16:16, 9:16, 20:23, 8:10)

 

Rosa Radom: C.J. Harris 15, Torey Thomas 11, Michał Sokołowski 7, Igor Zajcew 5, Kim Adams 5, Łukasz Bonarek 3, Daniel Szymkiewicz 3, Robert Witka 2, Seid Hajric 2, Damian Jeszke 0

 

Stelmet Zielona Góra: Karol Gruszecki 16, Mateusz Ponitka 11, Dee Bost 8, Vlad-Sorin Moldoveanu 8, Nemanja Djurisic 7, Adam Hrycaniuk 4, Dejan Borovnjak 4, Szymon Szewczyk 3, Łukasz Koszarek 2, Przemysław Zamojski 2

 

Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3-0 dla Stelmetu Zielona Góra. Kolejny mecz odbędzie się w czwartek w Radomiu (godz. 20:00).

MC, Polsat Sport, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie