Szczęsny: Spaletti nauczył mnie więcej niż się spodziewałem

Piłka nożna
Szczęsny: Spaletti nauczył mnie więcej niż się spodziewałem
fot. Polsat Sport

"Pod okiem Luciano Spalettiego mój styl gry trochę się zmienił, nabrałem doświadczenia. Sądze, że jeszcze się rozwinąłem." - powiedział w rozmowie z Polsatsport.pl golkiper reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny.

Czy można do Ciebie mówić bramkarz numer 1 na Euro 2016?

Trzeba o to zapytać trenera. Myślę, że dopiero po Euro będzie można powiedzieć kto jest pierwszym bramkarzem w kadrze. Koncentrujemy się na jak najlepszym przygotowaniu do najbliższego spotkania.

Przed meczem z Irlandią, kiedy nastąpiła zmiana bramkarza powiedziałeś, że twoje ego cierpi, ale najważniejsze jest dobro drużyny.

Nieistotne kto wyjdzie w pierwszym składzie, będę trzymał za niego kciuki i wiem, że jeżeli to będę ja, to mogę liczyć na wsparcie kolegów z drużyny. Jest zdrowa rywalizacja, wszyscy się szanujemy.

Czy uważasz siebie za lepszego bramkarza niż w meczu z Niemcami z października 2014 roku?

Od tamtego meczu trochę czasu mineło. W piłce nożnej półtora roku to naprawdę dużo czasu. Od tamtej pory wiele przeszedłem. Zaliczyłem spadek formy i przeniosłem się do Rzymu, gdzie udało mi się odbudować. Pod okiem Luciano Spalettiego mój styl gry trochę się zmienił, nabrałem doświadczenia. Sądze, że jeszcze się rozwinąłem.

Na ostatnim treningu ważnym elementem było wyprowadzanie piłki przez bramkarzy i rozrzucanie gry na skrzydła.

Wyprowadzanie piłki spod własnej bramki to bardzo ważny element gry nad którym trzeba stale pracować. Jeżeli uda ci się to opanować, to w dużym stopniu przejmujesz kontrolę nad meczem.

Podczas meczu z Holandią trochę problemów z przyjęciem jednego z twoich zagrań miał Artur Jędrzejczyk...

Artur jest prawonożnym piłkarzem i przyjmowanie piłki w pełnym biegu i w tłoku może sprawiać problemy. Najważeniejsze jest to, żeby znaleźć odpowiednią równowagę między zagrywaniem ryzykownych, odważnych zagrań, które mogą zaskoczyć przeciwnika, a grą asekuracyjną, bezpieczną.

Jak bardzo piłki, które będą używane na Euro różnią się od tych, którymi gra się w Anglii czy we Włoszech?

Znacznie się różnią. Piłki "Adidasa" są specyficzne. Wydają się lżejsze, potrafią nabrać nagłego przyspieszenia. To jednak nie jest żadne usprawiedliwienie. Piłki są dla wszystkich takie same.

Północni Irlandczycy są najgroźniejsi przy rozgrywaniu stałych fragmentów gry?

Z całą pewnością to ich główny atut. W trakcie eliminacji bardzo dużo goli zdobyli właśnie po stałch fragmentach gry. To ważny element i zawsze szansa na zdobycie bramki. My też poświęciliśmy sporo czasu na dopracowywanie zagrań ze stojącej piłki. Nie obawiam się, my też możemy ich zaskoczyć.

Powiedz mi, czego można wam życzyć przed meczem z Irlandią?

Przede wszystkim zdrowia. Mieliśmy w ostatnim czasie trochę problemów z tym. Miejmy nadzieję, że to już koniec niefortunnych kontuzji.

 

Cała rozmowa z Wojciechem Szczęsnym w załączonym materiale wideo.

Marcin Feddek, kl, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie