Listkiewicz ocenia 5. dzień Euro 2016: Dwóch antybohaterów i święto w Budapeszcie
W piątym dniu Euro 2016 doszło do dwóch sensacji w grupie F. W studio Polsatu Sport gościł Michał Listkiewicz, który wybrał najładniejszego wtorkowego gola oraz wskazał bohatera, a także antybohaterem dnia. Sprawdźcie typy byłego prezesa PZPN.
Bramka dnia:
Zoltan Stieber. 87 minuta meczu Austria - Węgry. Rezerwowy gracz zachował zimną krew. Niejeden zawodnik strzelałby na siłę, czy szukałby zwodu przed bramkarzem. Stieber zrobił to co w takiej sytuacji należało zrobić. Lobując austriackiego bramkarza pokazał również finezję oraz spokój i opanowanie.
Kontrowersja dnia:
Zachowanie Pepe w meczu Portugalia - Islandia. Gdyby Islandczyk był „aktorem” i dodał coś od siebie to kto wie, czy turecki sędzia nie wyrzuciłby gracza Realu Madryt z boiska. Pepa po raz kolejny udowodnił, że jest niereformowalny. Brutalność i zwykła głupota w jego grze to nic nowego.
Antybohater dnia:
Właśnie Pepe oraz Cristiano Ronaldo. Do tej pory nikt nie zachował się w ten sposób na tych mistrzostwach. Jeśli chodzi o Ronaldo, to kapitan Portugalczyków był zmanierowany i miał pretensje do całego świata. A w gruncie rzeczy zagrał bardzo przeciętny mecz. Nie był w stanie natchnąć kolegów do lepszej gry.
Bohater dnia:
Gábor Király. 40-letni Pan zachował czyste konto w starciu z faworyzowaną Austrią. Zanotował kilka pewnych interwencji. Większość z jego kompanów z drużyny mogłaby być jego synami. Lata lecą, a on jest jak wino. Im starszy, tym lepszy.
Moment dnia:
Zwycięstwo Węgrów nad Austrią. Nikt nie spodziewał się wygranej Madziarów. Fakty są takie, że powody do świętowania mają w Budapeszcie, a nie w Wiedniu. Są to miasta leżące nad tą samą rzeką, ale fetę szykowano w stolicy Austrii. Jednak teraz imprezę trzeba przenieść do innego miasta leżącego nad Dunajem.
Przejdź na Polsatsport.pl