Konferencja w Chicago. Smith: To moja szansa. Fonfara: Gadanie nie ma znaczenia
“To jest moja szansa. Po pierwsze udowodnić, że nie jestem w ringu z Fonfarą przez przypadek. Po drugie udowodnić wszystkim, że taki chłopak jak ja, o którym niewielu słyszało, może pokonać kogoś tak znanego, trak cenionego na świecie jak Andrzej Fonfara. Dziekuję mu za taką szansę” – powiedział na konferecji prasowej w Chicago rywal Polskiego Księcia, Joe Smith Jr. Fonfara tylko się uśmiechał, mówił krótko, bo spieszył się na mecz Polska – Niemcy.
„Są takie walki w karierze, które pięściarz dostaje, których nie powinien wygrać, ale ma szanse i musi ja wykorzystać. To jest właśnie taka szansa dla Joe. Walka z Fonfarą” – mówił Joe DeGuardia, promotor 26-latka ze Wschodniego Wybrzeża. W kuluarach mówiło się, że trenerzy Smitha zdecydowali sie na walkę z Polakiem, ponieważ „wszystko, co leci w stronę Fonfary, dochodzi celu. Smith ma styl, który nie powinien pasowac Fonfarze – jest równy wzrostem, moim zdaniem ma szybsze ręce i – o tym nikt jeszcze nie wie – jest najmocniej bijącym półciężkim na świecie” – mówi DeGuardia.
Brzmi to wszystko bardzo promocyjnie, ale ekipa Smitha Jr od początku przylotu do Chicago czuje sie bardzo pewnie. Co na to Fonfara? „Nic co powiemy teraz, co mówią jego ludzie, nie ma żadnego znaczenia. Smith swoje słowa musi udowodnić na ringu w sobotę, a ja na to nie pozwolę. Nie ma innej możliwości niż wygrana. Widzę parę rzeczy w sposobie boksowania Smitha, które wykorzystam. Jak dobrze pójdzie, to wykorzystam bardzo szybko” – mówił Andrzej Fonfara, który oglądał mecz Polska – Niemcy w hotelowej restauracji, na 15 piętrze. W odróżnieniu od swoich przyjaciół, raczących się trunkami różnej mocy i czymś na przegryzkę, stolik przed Fonfarą był pusty. „Czekam na ważenie, później będzie dobre jedzenie. A trunki? Po zwycięstwie w sobotnią noc” – mówi Książę.
