Lovrencsics: Nie chcemy się budzić z tego snu

Piłka nożna
Lovrencsics: Nie chcemy się budzić z tego snu
fot. PAP/DPA

Skrzydłowy Lecha Poznań Gergo Lovrencsics przyznał, że od kiedy reprezentacja Węgier zapewniła sobie udział w mistrzostwach Europy, wraz z kolegami z drużyny narodowej czuje się jak we śnie. „Nie chcemy się z niego budzić” – przyznał.

Węgrzy w pierwszym swoim meczu pokonali Austrię 2:0, a później zremisowali z Islandią 1:1. Oba spotkania zawodnik Lecha obejrzał z ławki rezerwowych.

 

„Byłem kontuzjowany, ale po drugim dniu zgrupowania już biegałem i byłem gotowy do gry. Siedzę na ławce, ale to nie moja decyzja. W pierwszym meczu osiągnęliśmy dobry wynik i trener nie chciał zmieniać składu” – powiedział Lovrenscics.

 

Przyznał, że po pokonaniu Austrii Węgrzy trochę świętowali.

 

„Wróciliśmy samolotem do naszej bazy i było małe świętowanie. Jednak to nam się należało. Austriacy mają przecież w swoim składzie graczy występujących na co dzień w Niemczech i Anglii” – podkreślił.

 

W reprezentacji Węgier brakuje natomiast wielkich gwiazd.

 

„Ale mamy świetną grupę ludzi. Czasem wytwarza się taki specjalny klimat, kiedy jeden walczy za drugiego. Jeśli jeden straci piłkę, to kolega już jest za plecami i asekuruje. Ale to nie jest tak, że przyjdzie trener, pstryknie palcami i już wszystko się układa. Musi to powoli budować. Ludzie grają ze sobą od lat, znają się, lubią ze sobą przebywać i nie ma konfliktów” – tłumaczył.

 

Reprezentacja Węgier awansowała do mistrzostw Europy po raz pierwszy od 44 lat. Z kolei 30 lat temu po raz ostatni występowała na mistrzostwach świata.

 

„Tutaj są wyjątkowe emocje. Po eliminacjach mieliśmy trudne mecze barażowe z Norwegią i od tej pory czujemy się jak we śnie, z którego nie chcemy się budzić. Wszystko jest nowe. Kiedy przed meczem z Austrią wyszedłem na rozgrzewkę, to od razu poczułem, że dzieje się coś wyjątkowego” – podkreślił prawoskrzydłowy Lecha Poznań.

 

Węgrzy z dorobkiem czterech punktów prowadzą w grupie F. W środę zagrają w Lyonie z Portugalią, która zdobyła zaledwie dwa oczka. „Przed turniejem mówiliśmy, że mamy mocną drużynę i jesteśmy w stanie wygrać z Austrią. Jednak nikt nam nie wierzył. Teraz z Portugalią czeka nas bardzo trudny mecz, ale jesteśmy w stanie osiągnąć dobry wynik” – ocenił.

 

Dodał, że oglądał też mecze polskiej reprezentacji, która w czwartek bezbramkowo zremisowała z Niemcami.„Polska drużyna jest bardzo mocna. Oglądałem mecz z Niemcami. Przy nieco większej koncentracji Polska mogła wygrać, bo miała lepsze sytuacje bramkowe. Cały czas sprawdzamy też polskie strony z doniesieniami transferowymi, żeby się potem nie zdziwić” – zakończył ze śmiechem Lovrenscics.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie